Koncert Zbigniewa Wodeckiego przyciągnął do opolskiego amfiteatru tłumy melomanów. Artysta zaprezentował piosenki z płyty "1976: Do tego Space Odyssey" w niepowtarzalnych aranżacjach wraz z formacją Mitch & Mitch, orkiestrą oraz kilkudziesięcioosobowym chórem.
Bawiący się na koncercie cenią go za niepowtarzalny głos, osobowość oraz umiejętność stworzenia widowiska muzyczno-teatralnego.
- Jego muzyka zostaje w sercu. Jak słyszę go w radiu, zawsze podkręcam głos. Uwielbiam jego występy, gdy gra na trąbce, skrzypcach. A mój mąż zawsze mówi o jego bujnych włosach – mówi Regina.
- Rodzice sprezentowali mi jego album z Mitch & Mitch, wtedy zafascynowałam się jego muzyką – dodaje nastolatka Wanda.
- Bardzo dobrze zaaranżowane są utwory, świetni muzycy, koncert jest pięknym wydarzeniem. Do Opola przyjechaliśmy z Wrocławia. Zbigniew Wodecki odnajduje się artystycznie w każdym pokoleniu. Za nim jeszcze zaczął śpiewać, był przecież muzykiem – mówi Joanna Małkowicz.
- Cenię go za tekst, muzykę, to że jest od lat na polskiej scenie. Jest najbardziej rozpoznawalną muzyczną postacią. Ja uwielbiam jego utwór „Zacznij od Bacha”. Interesuje mnie jak zabrzmi z orkiestrą – dodaje przed koncertem Gosia.
Piątkowy koncert nawiązywał do wydanego 40 lat temu debiutanckiego albumu muzyka.
Na ówczesnej płycie zawarte zostały piosenki, takie jak: "Rzuć to wszystko co złe", "Panny mego dziadka" czy "Posłuchaj mnie spokojnie". Te wybrzmiały dziś na scenie, ale w całkiem nowej odsłonie.
Zbigniew Wodecki był również gościem programu "Rewiry Kultury". Z artystą rozmawiał Tomasz Zacharewicz.