Diabeł tkwi w szczegółach, czyli KPO wyzwaniem dla opolskich samorządów
55 mld złotych – tyle pieniędzy trafi do samorządów w całym kraju z Krajowego Planu Odbudowy. Opolscy samorządowcy mają jednak obawy m.in. o zapewnienie wkładów własnych czy terminowość wydatkowania funduszy.
Jeden z naborów KPO dotyczy gospodarki wodno-ściekowej. – Nasza gmina nie jest skanalizowana w 100 procentach, więc przyjrzałam się temu naborowi – mówi wójt Dąbrowy Katarzyna Gołębiowska-Jarek.
- Żeby skanalizować malutką miejscowość Prądy potrzebujemy około 20 mln złotych. Przyłącza stanowią 60 procent całej inwestycji. Jeśli przyłącza nie są kwalifikowalne, wartość inwestycji wynosi 20 mln, a finansowanie wynosi 5 mln, no to te 15 mln nam pokazuje, że tych pieniędzy nie jesteśmy w stanie pozyskać z żadnych innych środków, bo KPO to wyklucza - zwróciła uwagę wójt Dąbrowy.
Przypomnijmy, pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy zgodnie z założeniami powinny zostać wykorzystane do połowy 2026 r. Trwają negocjacje co do wydłużenia tego terminu.
- Obecnie trzy razy dłużej trwa przygotowanie dokumentacji niż realizacja przedsięwzięcia – mówi Andrzej Brzezina, wiceburmistrz Ozimka.
- Wiele inwestycji, a praktycznie wszystkie, wymagają operatów, pozwoleń wodno-prawnych i wielu innych dokumentów potrzebnych do skompletowania dokumentacji, a później uzyskania pozwolenia na budowę. Jako samorządy, nie mając niektórych projektów, nie możemy szukać nowych inwestycji, tylko musimy odtwarzać substancję istniejącą. Remont nie wymaga pozwoleń. Musimy jak najszybciej uruchomić te środki, żebyśmy jako kraj, nie oddali tych środków do Brukseli - mówi Brzezina.
- Miasto Opole jest gotowe na KPO – mówi radny Opola, Tomasz Kaliszan. - Branżowe Centra Edukacji (Umiejętności red.), infrastruktura, czyli przeprawa przez Odrę, dokończenie obwodnicy, to wiele inwestycji, które są potrzebne w mieście. Prezydent i cały zarząd miasta sprawdzają możliwości, gdzie możemy wykorzystać te środki. Ale te dwa lata to dwa lata straty - mówi Kaliszan.
Cała pula KPO dla Polski to 268 mld zł.
- Żeby skanalizować malutką miejscowość Prądy potrzebujemy około 20 mln złotych. Przyłącza stanowią 60 procent całej inwestycji. Jeśli przyłącza nie są kwalifikowalne, wartość inwestycji wynosi 20 mln, a finansowanie wynosi 5 mln, no to te 15 mln nam pokazuje, że tych pieniędzy nie jesteśmy w stanie pozyskać z żadnych innych środków, bo KPO to wyklucza - zwróciła uwagę wójt Dąbrowy.
Przypomnijmy, pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy zgodnie z założeniami powinny zostać wykorzystane do połowy 2026 r. Trwają negocjacje co do wydłużenia tego terminu.
- Obecnie trzy razy dłużej trwa przygotowanie dokumentacji niż realizacja przedsięwzięcia – mówi Andrzej Brzezina, wiceburmistrz Ozimka.
- Wiele inwestycji, a praktycznie wszystkie, wymagają operatów, pozwoleń wodno-prawnych i wielu innych dokumentów potrzebnych do skompletowania dokumentacji, a później uzyskania pozwolenia na budowę. Jako samorządy, nie mając niektórych projektów, nie możemy szukać nowych inwestycji, tylko musimy odtwarzać substancję istniejącą. Remont nie wymaga pozwoleń. Musimy jak najszybciej uruchomić te środki, żebyśmy jako kraj, nie oddali tych środków do Brukseli - mówi Brzezina.
- Miasto Opole jest gotowe na KPO – mówi radny Opola, Tomasz Kaliszan. - Branżowe Centra Edukacji (Umiejętności red.), infrastruktura, czyli przeprawa przez Odrę, dokończenie obwodnicy, to wiele inwestycji, które są potrzebne w mieście. Prezydent i cały zarząd miasta sprawdzają możliwości, gdzie możemy wykorzystać te środki. Ale te dwa lata to dwa lata straty - mówi Kaliszan.
Cała pula KPO dla Polski to 268 mld zł.