Kędzierzyńska ZAKSA z pierwszą wygraną w Lidze Mistrzów. Trójkolorowi pokonali Vojvodinę Nowy Sad 3:0
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie pokonali przed własną publicznością mistrza Serbii, Vojvodinę Nowy Sad 3:0 (25:20, 25:21, 25:21) w pierwszym w tym sezonie meczu elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Simone Parodi.
Mecz skutecznym atakiem z prawego skrzydła rozpoczął Arpad Baroti. W kolejnych kilku akcjach obie drużyny grały punkt za punkt. Tak było jednak tylko do stanu 5:5. Później ZAKSA, która ma w swoich szeregach zdecydowanie bardziej klasowych zawodników, zaczęła coraz bardziej dominować i powiększać punktową przewagę (10:7, 17:12). Kędzierzynianie byli dużo lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i nie mieli problemów z wygraniem pierwszego seta 25:20.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gości 6:2. ZAKSA bardzo szybko wróciła jednak na odpowiedni poziom koncentracji, uporządkowała grę i zdobyła cztery punkty z rzędu doprowadzając do remisu. Potem gospodarzom znowu przydarzył się krótki przestój i Serbowie zdołali odskoczyć na dwa punkty: 15:13 i 16:14. Na szczęście w decydujących fragmentach drugiej partii bardziej konkretna była ekipa trenera Nikoli Grbicia i zwyciężyła tym razem 25:21. Seta asem serwisowym zakończył Krzysztof Rejno.
Do połowy kolejnego seta gra miała wyrównany przebieg. Później ZAKSA znacznie przyspieszyła rozegranie. Po paru efektownych akcjach zbudowała kilku punktową przewagę i wygrała ostatecznie 25: 21, a całe spotkanie 3:0.
- Drużyna z Nowego Sadu i tak zagrała o wiele lepiej niż byliśmy na nią przygotowani. Pewne rzeczy się potwierdziły, pewne rzeczy zrobili nowe. To nie jest tak, że to jest mistrz Serbii, więc nikogo nie lekceważymy. Liczymy na to, że w pełni skoncentrowani możemy pokonać każdego rywala. Przynajmniej na razie w fazie grupowej. Nie można powiedzieć, że nasza drużyna zagrała na sto procent możliwości. Potwierdziła swoją klasę w pewnych elementach, na które zwracaliśmy uwagę i to cieszy – podsumowuje Michał Chadała, drugi trener ZAKSY.
Kolejnym grupowym rywalem trójkolorowych będzie Knack Roeselare. Mecz w Belgii odbędzie się 10 grudnia.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gości 6:2. ZAKSA bardzo szybko wróciła jednak na odpowiedni poziom koncentracji, uporządkowała grę i zdobyła cztery punkty z rzędu doprowadzając do remisu. Potem gospodarzom znowu przydarzył się krótki przestój i Serbowie zdołali odskoczyć na dwa punkty: 15:13 i 16:14. Na szczęście w decydujących fragmentach drugiej partii bardziej konkretna była ekipa trenera Nikoli Grbicia i zwyciężyła tym razem 25:21. Seta asem serwisowym zakończył Krzysztof Rejno.
Do połowy kolejnego seta gra miała wyrównany przebieg. Później ZAKSA znacznie przyspieszyła rozegranie. Po paru efektownych akcjach zbudowała kilku punktową przewagę i wygrała ostatecznie 25: 21, a całe spotkanie 3:0.
- Drużyna z Nowego Sadu i tak zagrała o wiele lepiej niż byliśmy na nią przygotowani. Pewne rzeczy się potwierdziły, pewne rzeczy zrobili nowe. To nie jest tak, że to jest mistrz Serbii, więc nikogo nie lekceważymy. Liczymy na to, że w pełni skoncentrowani możemy pokonać każdego rywala. Przynajmniej na razie w fazie grupowej. Nie można powiedzieć, że nasza drużyna zagrała na sto procent możliwości. Potwierdziła swoją klasę w pewnych elementach, na które zwracaliśmy uwagę i to cieszy – podsumowuje Michał Chadała, drugi trener ZAKSY.
Kolejnym grupowym rywalem trójkolorowych będzie Knack Roeselare. Mecz w Belgii odbędzie się 10 grudnia.