Szymon Hołownia już jednak zapowiedział, że nie będzie to początek maja. Jak podkreślił Rafał Tkacz, dzisiaj poznamy tylko termin. - Z niczym więcej nie będzie się to wiązać, czyli można ewentualnie urlopu nie planować na ten czas, żeby nie mieć problemów z dostaniem się do lokalu wyborczego. W zasadzie tyle ten termin nam może wskazać. Ewentualnie tam, gdzie mają odbywać się wybory w lokalach wyborczych, żeby akurat wesela wtedy nie było, czy jakiejś gminnej uroczystości.

Jak dodał Rafał Tkacz wszystkie istotne sprawy związane z wyborami prezydenckimi rozpoczną się w marcu. - W pierwszej połowie marca poznamy komitety wyborcze, które będą w tych wyborach startować. Bezpośrednio z tego komitetu już wiemy, jaki to będzie kandydat na prezydenta. On oczywiście nie musi być zarejestrowany, bo pamiętajmy, że w wyborach prezydenckich potrzeba 100 tysięcy podpisów. Nie jest to mała liczba, aby te 100 tysięcy uzyskać. I dopiero na koniec marca poznamy ostateczną liczbę kandydatów na prezydenta.

Wybory prezydencki nie mogły odbyć się wcześniej, ponieważ z powodu powodzi ogłoszono stan nadzwyczajny na części obszaru kraju, a to oznacza, że na takim terenie nie mogą się odbywać żadne wybory i referenda, ani w trakcie, ani w 3 miesiące od zakończenia tego stanu. Ten upłynie 14 stycznia. Czyli dopiero po tej dacie marszałek może formalnie zarządzić wybory prezydenckie.