Wody przybywa. Najtrudniejsza sytuacja w Głuchołazach [AKTUALIZACJA, ZDJĘCIA]
Do stanu alarmowego Białej Głuchołaskiej w Głuchołazach brakuje 10 centymetrów. Prace przeciwpowodziowe w Głuchołazach skupione są na umocnieniu wałów na rzece Białej Głuchołaskiej. Jest to kluczowe dla bezpieczeństwa przeprawy tymczasowej łączącej dwie części miasta, przez którą prowadzony jest ruch samochodowy.
- Zdajemy sobie sprawę, że ten największy deszcz dopiero jest przed nami. Tak przynajmniej pokazują prognozy, które do tej pory niestety się sprawdzają. Także spodziewamy się kulminacji w niedzielę nad ranem lub w nocy z soboty na niedzielę. Doświadczeni poprzednimi powodziami, zarówno tej w 1997, jak i 2009 i 2014, wyciągnęliśmy wnioski, jesteśmy bardziej przygotowani. Raz ze względów technologicznych, ale i takich osobistych kontaktów lepiej informowani ze strony czeskiej.
Najwięcej niepokoju budzi rzeka Biała Głuchołaska. Od kilku miesięcy trwa tam budowa nowego mostu, a ruch prowadzony jest przez tymczasową przeprawę.
- Zarówno most tymczasowy, jak i most docelowy, który jest stawiany, one wydają się bezpieczne. Tylko tak jak mówię, najgorsze jest dopiero przed nami. Według zapewnień wykonawcy i inwestora, most tymczasowy był zaprojektowany i wykonany z większym prześwitem dla wody, niż fala powodziowa w 1997 roku. Kwestia tylko, czy nie będzie ta fala wyższa, a Czesi tak zapowiadają – dodaje Paweł Szymkowicz.
Na miejscu pracują strażacy zawodowi, ochotnicy, 40 kadetów ze szkół pożarniczych, najwięcej z Częstochowy oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Aktualnie zabezpieczany jest teren przy remontowanym moście. Służby układają worki i przygotowują się na nadchodzące ewentualne niebezpieczeństwo.
- Mamy tu około 50 druhów z kompanii gaśniczej, którzy zostali podzieleni na dwie grupy - mówi kapitan Łukasz Nowak, rzecznik Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Opolu.
- Część z nich będzie układać worki po przeciwnej stronie rzeki, a część tutaj, gdzie jest element ładowania samych tych worków. Nasze główne działania są w tej chwili skupione na prewencji. Na ten moment nie ma mowy o żadnej ewakuacji, o żadnym wielkim niebezpieczeństwie.
- Na nowo jest niepewność. Człowiek ma lęk, bo pamięta co wydarzyło się w 1997 roku - dodają mieszkańcy.
- Ja tamtego widoku nie zapomnę nigdy, choć upłynęło ponad 20 lat. Noce nieprzespane. Teraz też mówią i piszą, że zagrożenie jest w opolskim. - Podejrzewam, że nie będzie to tak jak w 97', raczej nie, bo przedtem to na godzinę przybywało 30 centymetrów wody. - Obawiam się jak chyba każdy mieszkaniec Głuchołaz. Ja pamiętam powódź w 97' roku i nie było to fajne, a teraz też to nie wygląda.
Dodajmy, że według prognoz IMGW jutro (14.09) poziom Białej Głuchołaskiej ma sięgnąć 148 cm, pojutrze (15.09) - 169. Stan alarmowy to w tym miejscu 120 cm.
AKTUALIZACJA 19:50
Przybywa wody również w Złotym Potoku w Jarnołtówku. Mamy tam stan ostrzegawczy. Woda sięga 120 cm.
W związku z ciągłymi, intensywnymi opadami deszczu i gwałtownym przyborem wód w ciekach i rzekach powiatu nyskiego oraz niekorzystną prognozą pogody Daniel Palimąka, starosta nyski ogłosił alarm przeciwpowodziowy od godz. 18.00. Jak informuje starosta na facebooku Biała Głuchołaska przekroczyła stan alarmowy.
- Sytuacja nie wygląda najlepiej, ponieważ Głuchołazy są w tej strefie, która jest bardzo mocno objęta opadami - podkreśla Daniel Palimąka, starosta nyski.
- Jesteśmy w gotowości, wszystkie służby, które powinny być wzmocnione to są maksymalnie. Są Wojska Obrony Terytorialnej, strażacy. Myślę, że optymalnie robimy to, co możemy. Natomiast nie jesteśmy wstanie teraz powiedzieć, jak ta sytuacja się rozwinie, czy te opady będą faktycznie tak drastyczne, jeśli będą, to faktycznie możemy mieć problem.
Starosta nyski dodał również, że służby robią wszystko, aby nie było konieczności ewakuacji mieszkańców.