Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej do reaktywacji
- Formalnie dalej jesteśmy w likwidacji, bo w polskim prawie jest ścieżka likwidacji stowarzyszenia, a nie ma tej odwołującej czy wstrzymującej likwidację - mówił dziś (21.03) w Porannej Rozmowie Radia Opole Pejter Długosz, założyciel i likwidator Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Odniósł się do decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który orzekł, że Polska naruszyła art. 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, nakazując likwidację stowarzyszenia.
- Jutro z Wojtkiem Glęskiem wybieramy się do KRS-u, żeby złożyć właśnie ten wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i wstrzymać likwidację. I w zasadzie też zapytać sąd co dalej z tym wyrokiem w Polsce? No bo to tak z automatu się nie zakończy, więc trzeba będzie poszukać jakiejś ścieżki, która przywróci funkcjonowanie Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej - mówi Długosz.
Nasz gość odniósł się też do najnowszych wydarzeń w Sejmie. Do dalszych prac skierowano projekt ustawy o uznaniu śląskiego za język regionalny. Zajmie się nim sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Gdyby dialekt śląski został uznany za język regionalny, mógłby być nauczany w szkołach. Zapytaliśmy, czy Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej jest gotowe na taki krok?
- Na pewno będzie taki okres przejściowy, w którym będziemy musieli wykształcić tę kadrę, która się zajmie nauką języka śląskiego. Ale to każda mniejszość na początku miała takie pierwsze lata "bólów porodowych". Zainteresowanie jest i ze strony dzieci i ze strony nauczycieli, którzy już chcą się dokształcać. Wysłaliśmy jako Rada Języka Śląskiego zapytania do samorządów w województwie opolskim i województwie śląskim, gdzie jednak to zainteresowanie było - deklaruje Pejter Długosz.
Uznanie śląskiego jako języka mniejszości mogłoby także otworzyć drogę do podwójnego, a na Opolszczyźnie już nawet potrójnego nazewnictwa miejscowości.
Śląski stałby się drugą - obok języka kaszubskiego - regionalną odmianą polszczyzny uznawaną przez polskie prawo.