Z roku na rok opolski zlot przyciąga coraz więcej uczestników. - Zaczynaliśmy od 50 pojazdów, w tym roku szacujemy około 130 - mówi Jarosław Kwieciński. - Najwięcej zgłoszonych mam dużych fiatów, bo ponad 20. Specjalnie dla nich stworzyliśmy osobną kategorię. Małe fiaty, polonezy, żuki, to są te najliczniejsze, ale pojawiają się też mniej liczne tak jak skody, wartburgi i samochody ciężarowe - dodaje.

Iga Olejniczak w rajzie bierze udział od samego początku, na opolski zlot przyjechała dużym fiatem z 1980 roku. - Dziadek miał takiego białego i tak tradycja się przeciąga - mówi.

- Przyjechaliśmy żukiem. To stary samochód 1983 roku. Już jest trochę zmęczony życiem, bo chłopaki w OSP, którzy go użytkowali przez większość czasu, używali go jako takiego typowego auta do transportowania rzeczy, jest poobijany od środka. Sporo było w nim rzeczy zniszczonych, do wymiany. Ma swoją historię, ewidentną, strażacką - mówi uczestnik z Wrocławia.

- Miałem taką pasję od zawsze, jestem mechanikiem samochodowym i to we mnie ją zaszczepiło. Pierwszy samochód to też był Fiat 126p, zrobiłem go tak bardziej na sportowo. Był dwukolorowy, biało-czerwony, w barwach naszego kraju. Również sam go sobie wyremontowałem - dodaje pan Sebastian z Opola.

Do godziny 16:00 na parkingu przed dawnym "Okrąglakiem" potrwa prezentacja wszystkich samochodów. Najładniejsze pojazdy w danych kategoriach i zwycięzcę rajdu po Opolu poznamy również około 16:00.