Będzie edukacyjna rewolucja?
Michał Siek, naczelnik Wydziału Oświaty w Starostwie Powiatowym w Brzegu, przyznaje, że z demografią trudno walczyć. Uczniów jest po prostu mniej.
- Wszystkich uczniów i słuchaczy szkół publicznych i niepublicznych będziemy mieć o pół tysiąca mniej. To przy standardzie finansowych, który wynosił ponad 5 tysięcy złotych na jednego ucznia, daje sporo pieniędzy. A na uczniów niepełnosprawnych państwo przekazywało jeszcze więcej – wylicza Siek.
I przez najbliższych kilka lat nie będzie wcale lepiej. Pierwszy planowany wzrost liczby uczniów w szkołach średnich ma nastąpić dopiero po 2020 roku.
- Demografia rzeczywiście daje się we znaki, ale nie tylko – dodaje Siek.
Kilkanaście procent uczniów wybiera szkoły średnie w Opolu, Nysie, a nawet Wrocławiu. Są takie miejsca, jak Lewin Brzeski, gdzie tylko kilka procent nastolatków wybiera placówki w Brzegu. Większość uczniów woli dojeżdżać pociągiem do stolicy regionu. W związku ze zmniejszoną subwencją wydział oświaty szykuje się do zaciskania pasa.
- Zmniejszy się zapewne zatrudnienie w szkołach, tym samym uda się obniżyć część kosztów. Płace dla nauczycieli i pochodne to dziś największe wydatki w oświacie, one generują blisko 80% wszystkich wydatków. Po prostu trzeba będzie oszczędzać. Ostatnią rzeczą, o której można myśleć w tej sytuacji, jest reorganizacja sieci szkół – dodaje na koniec szef oświaty w powiecie.
Starosta brzeski Maciej Stefański przyznaje, że plan oszczędnościowy trzeba będzie wprowadzić, jak najszybciej.
- Brak uczniów, brak dzieci to jest problem, a budynki przecież trzeba utrzymywać, to opłaty za energię i ogrzewanie. Oczywiście, nie obiecuję, że żaden z nauczycieli w powiecie brzeskim nie straci pracy, bo tego nie mogę obiecać, ale będziemy robić wszystko, by do takich sytuacji nie dochodziło – tłumaczy Stefański.
Nieoficjalnie mówi się, że w przyszłej kadencji, a być może nawet już w przyszłym roku, powiat będzie chciał wprowadzić reorganizację sieci szkół. Na razie jednak nie wiadomo, które placówki mogłyby zostać połączone i na jakich warunkach. Nieco lepsza sytuacja finansowa jest w Brzegu.
- Na ten rok mamy 20 milionów złotych subwencji oświatowej, a na przyszły mamy dostać o milion więcej - wylicza Tomasz Dragan, rzecznik miasta.
Ale zwiększona subwencja nie oznacza, że i tutaj zmiany nie są potrzebne. W 2015 roku będą wolne miejsca w przedszkolach, a część szkół już dziś ma puste klasy. Po protestach rodziców i niektórych radnych zaniechano połączenia Publicznego Gimnazjum nr 1 ze szkołą podstawową nr 1. Teraz coraz głośniej mówi się o likwidacji jednego przedszkola. Jak będzie?
- Nie umiem na to pytanie teraz odpowiedzieć. To jest przyszła kadencja. Oczywiście te zmiany będą potrzebne, ale w tej chwili nie wskazujemy, czy są to szkoły podstawowe, gimnazja, czy może przedszkola. Na pewno ten ogólnopolski problem demografii zaczyna docierać również do Brzegu – wyjaśnia Dragan.
Na razie samorządowcy zarówno z miasta, jak i powiatu nie chcą zdradzać jakichkolwiek planów. Trudno się dziwić, bo zbliżają się wybory. Jedno jest pewne, do tematu trzeba będzie wrócić w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień