Powódź podtopiła 9 oczyszczalni ścieków. Gość Radia Opole o zagrożeniach epidemiologicznych
Na Opolszczyźnie nie działa w tej chwili 9 oczyszczalni ścieków. - To, kiedy wznowią pracę, zależy od tego, czy nie działają z powodu odcięcia zasilania, wyłączenia prądu, czy w skutek zalania - tłumaczył dziś (19.09) w Porannej Rozmowie Radia Opole Wojciech Jarczak, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu.
Jak tłumaczył, zbiorniki z osadem czyszczącym nie zostały zalane.
- Nie doszło do zalania zbiorników z osadem czynnym, natomiast może się pojawić inne zagrożenie polegające na tym, że w wyniku braku prądu ustaje natlenianie i w tym momencie ten osad obumiera. Stąd kolejne wyzwanie przed oczyszczalniami dotyczące odbudowania tego. Wydaje mi się, że tym pierwszym, najważniejszym elementem jest udrożnienie systemu, żeby te ścieki spływały jednak do oczyszczalni. A samo oczyszczanie, mechaniczne czy później odtworzenie biologiczne, to jest ten kolejny etap - mówi gość Radia Opole.
Zapytaliśmy też, jak rzeki poradzą sobie ze ściekami, które teraz często bezpośrednio do nich trafiają? Zdaniem Wojciecha Jarczaka w takiej masie wody zostaną rozcieńczone i nie grozi nam jakieś duże skażenie.
- Większym zagrożeniem na tę chwilę jest zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne wynikające z tego, że nie działają przepompownie tych ścieków i ścieki gdzieniegdzie wylewają się wprost na ulice. Tu jest zagrożenie i tutaj w pierwszej kolejności powinny być kierowane działania na udrożnienie tych systemów odprowadzania ścieków - odpowiada Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu.
Jak przekazuje nasz gość, jak dotąd nie ma też informacji, żeby powstały jakieś większe zanieczyszczenia czy skażenia z powodu zrzutów przemysłowych w naszym regionie.
- Nie doszło do zalania zbiorników z osadem czynnym, natomiast może się pojawić inne zagrożenie polegające na tym, że w wyniku braku prądu ustaje natlenianie i w tym momencie ten osad obumiera. Stąd kolejne wyzwanie przed oczyszczalniami dotyczące odbudowania tego. Wydaje mi się, że tym pierwszym, najważniejszym elementem jest udrożnienie systemu, żeby te ścieki spływały jednak do oczyszczalni. A samo oczyszczanie, mechaniczne czy później odtworzenie biologiczne, to jest ten kolejny etap - mówi gość Radia Opole.
Zapytaliśmy też, jak rzeki poradzą sobie ze ściekami, które teraz często bezpośrednio do nich trafiają? Zdaniem Wojciecha Jarczaka w takiej masie wody zostaną rozcieńczone i nie grozi nam jakieś duże skażenie.
- Większym zagrożeniem na tę chwilę jest zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne wynikające z tego, że nie działają przepompownie tych ścieków i ścieki gdzieniegdzie wylewają się wprost na ulice. Tu jest zagrożenie i tutaj w pierwszej kolejności powinny być kierowane działania na udrożnienie tych systemów odprowadzania ścieków - odpowiada Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu.
Jak przekazuje nasz gość, jak dotąd nie ma też informacji, żeby powstały jakieś większe zanieczyszczenia czy skażenia z powodu zrzutów przemysłowych w naszym regionie.