- W stawach, które są zasilane opadami, stan wody jest ok. 70-80% mniejszy niż powinien - mówi Aleksandra Czerkawska z Rybackiej Lokalnej Grupy Działania Opolszczyzna. - Przyrosty ryb są dużo mniejsze niż powinny być. Jest bardzo duże ryzyko przyduch. Ptaki, które żerują na stawach mają teraz dużo większą możliwość zjadania tych ryb. Jest też zagrożona retencja wód, stawy zarastają i przez to jest mniejsza baza pokarmowa. Cena ryby od wielu lat jest właściwie na stałym poziomie. W sytuacji, gdy przyrost będzie mniejszy niż w poprzednich latach, to pomoc nie zrekompensuje strat faktycznie poniesionych.

Rybacy straty zaczną szacować w czasie odłowów, czyli na przełomie października i listopada.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie wypłacana pomoc. Najprawdopodobniej ma to nastąpić w październiku. Teraz rybacy czekają na opracowanie wniosków przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.