"List intencyjny nie jest wiążący". Władze Opola tłumaczą sprawę zamiany gruntów
Opolski ratusz broni dokonanych i planowanych transakcji z biznesmenem Ryszardem Wójcikiem dotyczącej zamiany gruntów. Miasto opublikowało list intencyjny, który podpisało w styczniu 2017 roku z przedsiębiorcą. Jest w nim mowa o dwóch etapach zamiany gruntów: pierwszy dotyczy terenów przy PKS, drugi terenów targowiska i Grudzic.
Przypomnijmy, wczoraj (19.03) taki list pokazał radnym sam Ryszard Wójcik, co wywołało ich oburzenie. – O niczym nie wiedzieliśmy – mówią radni.
Jak tłumaczą przedstawiciele Urzędu Miasta Opola, podpisanie listu intencyjnego nie jest wiążące i nie ma mocy prawnej.
- To jest dokument techniczny i mówi o pewnym planie działania - mówi Maciej Wujec, wiceprezydent Opola. - List intencyjny sam w sobie jest tylko intencją. Nie powoduje skutków prawnych i finansowych, a jego zapisy mogą się ziścić, jeżeli dojdzie do spełnienia pewnych warunków prawnych. Trudno mówić o czymś, co stoi pod znakiem zapytania, muszą być wykonane odpowiednie podziały geodezyjne, musi być zgoda rady miasta, w związku z tym nie było to pewną informacją - mówi Wujec.
- Podpisywaliśmy różne listy intencyjne i nigdy ani radni, ani opinia publiczna się tym nie interesowała – mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
- Gorący czas kampanii wyborczej, który nadchodzi, a który być może już trwa, rzeczywiście prowadzi do tego, że korzystna wymiana dla miasta jest przedstawiona jako działanie którego celem miałoby być, no właśnie, co? Kiedy wszystkie działania, które prowadzimy, są transparentne i potwierdzone poszczególnymi dokumentami. My nawet na pół centymetra nie wychodzimy poza swoje kompetencje - mówi Wiśniewski.
Na razie nie wiadomo, czy uchwała dotycząca zamiany gruntów przy targowisku Centrum wróci na marcową sesję rady miasta, a o to wnioskował Ryszard Wójcik.
Z kupcami z targowiska Centrum jak dotąd nie przeprowadzono żadnych rozmów, a miał je prowadzić Zakład Komunalny w Opolu.
Jak tłumaczą przedstawiciele Urzędu Miasta Opola, podpisanie listu intencyjnego nie jest wiążące i nie ma mocy prawnej.
- To jest dokument techniczny i mówi o pewnym planie działania - mówi Maciej Wujec, wiceprezydent Opola. - List intencyjny sam w sobie jest tylko intencją. Nie powoduje skutków prawnych i finansowych, a jego zapisy mogą się ziścić, jeżeli dojdzie do spełnienia pewnych warunków prawnych. Trudno mówić o czymś, co stoi pod znakiem zapytania, muszą być wykonane odpowiednie podziały geodezyjne, musi być zgoda rady miasta, w związku z tym nie było to pewną informacją - mówi Wujec.
- Podpisywaliśmy różne listy intencyjne i nigdy ani radni, ani opinia publiczna się tym nie interesowała – mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
- Gorący czas kampanii wyborczej, który nadchodzi, a który być może już trwa, rzeczywiście prowadzi do tego, że korzystna wymiana dla miasta jest przedstawiona jako działanie którego celem miałoby być, no właśnie, co? Kiedy wszystkie działania, które prowadzimy, są transparentne i potwierdzone poszczególnymi dokumentami. My nawet na pół centymetra nie wychodzimy poza swoje kompetencje - mówi Wiśniewski.
Na razie nie wiadomo, czy uchwała dotycząca zamiany gruntów przy targowisku Centrum wróci na marcową sesję rady miasta, a o to wnioskował Ryszard Wójcik.
Z kupcami z targowiska Centrum jak dotąd nie przeprowadzono żadnych rozmów, a miał je prowadzić Zakład Komunalny w Opolu.