RSP w Wierzbięcicach sprzedana. Spółdzielcy dostaną po około 2 mln zł
Podnyskie Wierzbięcice staną się wioską milionerów? Kilkanaście osób otrzyma po ok. 2 mln zł z tytułu sprzedaży udziałów w tamtejszej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Duże pieniądze budzą duże emocje, stąd wiele komentarzy w tej sprawie.
Jedni mówią, że spółdzielnia "uciekła" przed zmianą przepisów - prawa regulującego obrót ziemią rolną. Nowa ustawa wprowadza bowiem restrykcje dotyczące sprzedaży gruntów. Inni, jak sołtys Julian Wojdyło, żałują,że sprzedano dobrze prosperującą firmę.
- Ja nie zaliczam się do grupy lokalnych milionerów, chociaż w przeszłości także byłem członkiem RSP. Szkoda, że sprzedano te 400 ha, tym bardziej, że kupowaliśmy je dawno temu od państwa na zasadach preferencyjnych. Poza tym spółdzielnia dobrze prosperowała – mówi sołtys. Dodaje jednak, że trudno dyskutować z wolą właścicieli. Jest walne zgromadzenie, zapadła taka, a nie inna decyzja. Sołtys powątpiewa, czy wioska wzbogaci się, gdy przybędzie jej zamożnych mieszkańców.
- Po pierwsze, nie wszyscy udziałowcy RSP są mieszkańcami Wierzbięcic, po drugie ludzie nie chcą o tym rozmawiać, podobnie jak milczą ci, którzy wygrywają w lotto – mówi Wojdyło.
Nowy właściciel byłej RSP w Wierzbięcicach nie chciał wypowiadać się w tej sprawie. Z kolei dotychczasowy prezes spółdzielni Zdzisław Kot nie ukrywa, że był przeciwnikiem sprzedaży gruntów.
- Jednak prawa należy przestrzegać, taka była wola kilkunastu właścicieli i należało się temu podporządkować. Wcześniej przychodziły do nas różne firmy zainteresowane kupnem ziemi – głównie z obcym kapitałem. Byliśmy temu przeciwni, nie dochodziło do transakcji. Teraz ziemię i całe wyposażenie gospodarstwa kupiła grupa rolników indywidualnych z pobliskiej Rudziczki. Areał nadal będzie uprawiany, będą miejsca pracy – mówi prezes.
- Ja nie zaliczam się do grupy lokalnych milionerów, chociaż w przeszłości także byłem członkiem RSP. Szkoda, że sprzedano te 400 ha, tym bardziej, że kupowaliśmy je dawno temu od państwa na zasadach preferencyjnych. Poza tym spółdzielnia dobrze prosperowała – mówi sołtys. Dodaje jednak, że trudno dyskutować z wolą właścicieli. Jest walne zgromadzenie, zapadła taka, a nie inna decyzja. Sołtys powątpiewa, czy wioska wzbogaci się, gdy przybędzie jej zamożnych mieszkańców.
- Po pierwsze, nie wszyscy udziałowcy RSP są mieszkańcami Wierzbięcic, po drugie ludzie nie chcą o tym rozmawiać, podobnie jak milczą ci, którzy wygrywają w lotto – mówi Wojdyło.
Nowy właściciel byłej RSP w Wierzbięcicach nie chciał wypowiadać się w tej sprawie. Z kolei dotychczasowy prezes spółdzielni Zdzisław Kot nie ukrywa, że był przeciwnikiem sprzedaży gruntów.
- Jednak prawa należy przestrzegać, taka była wola kilkunastu właścicieli i należało się temu podporządkować. Wcześniej przychodziły do nas różne firmy zainteresowane kupnem ziemi – głównie z obcym kapitałem. Byliśmy temu przeciwni, nie dochodziło do transakcji. Teraz ziemię i całe wyposażenie gospodarstwa kupiła grupa rolników indywidualnych z pobliskiej Rudziczki. Areał nadal będzie uprawiany, będą miejsca pracy – mówi prezes.