Odra międzynarodową drogą wodną? Wiele na to wskazuje
Komitet Stały Rady Ministrów zajmie się m.in. strategią pozwalającą doprowadzić rzekę Odrę do międzynarodowej klasy żeglowności. Wczoraj założenia do strategii przekazał rządowi Marek Gróbarczyk - minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Remonty, niezbędne inwestycje na rzece i przebudowy jazów, według wstępnych planów pochłoną 30 miliardów złotych. Obecnie tylko część odcinków tej rzeki spełnia wymogi trzeciej klasy żeglowności, co oznacza, że mogą po niej częściowo pływać barki z towarami.
- Priorytetem dla rządu jest to, aby cała odrzańska droga wodna była w międzynarodowej klasie żeglowności - mówi Przemysław Żukowski z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- Mówimy o doprowadzeniu Odry do czwartej klasy żeglowności. Przytoczę jeden przykładowy parametr: aby spełnić ten warunek rzeka musi mieć głębokość tranzytową wynoszącą około 2,5 metra. Dla porównania, podczas zeszłorocznej suszy głębokość wody na całym odcinku nie przekraczała 50 cm – tłumaczy Żukowski.
Pavel Santarius z Ostrawy dodaje, że Odra ma znaczenie transportowe nie tylko dla Polski, ale również dla Czech.
- Czeskie ministerstwo transportu przygotowuje projekt Dunaj-Odra-Łaba. Chcemy w tym zakresie współpracować z Polską. Odra może być wykorzystywana nie tylko do transportu towarów - dodaje Pavel Santarius.
- Odrzańska droga rzeczna kryje nie tylko potencjał transportowy, ale też turystyczny i przeciwpowodziowy – mówi Santarius.
Czesław Szarek ze Stowarzyszenia "Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej", zwraca uwagę, że wielu przedsiębiorców zainteresowanych jest transportem wodnym.
- Kilkadziesiąt lat temu cała zachodnia ściana Polski kwitła, a teraz traci na znaczeniu. Należy drogę odrzańską rozwijać, a to wpłynie na rozwój przemysłu – zauważa Szarek.
Krzysztof Ptak ze stoczni w Januszkowicach w przywróceniu żeglowności Odry upatruje odrodzenia przemysłu stoczniowego.
- Obecnie często remontowane części statków musimy transportować tirami, gdyby Odra była żeglowna odbywałoby się to wodą - dodaje Ptak
- Gdyby była czwarta klasa żeglowności to byłaby możliwość, aby przypływały do nas do remontu statki z całej Europy. Jesteśmy konkurencyjny dla tamtych rynków – dodaje Ptak
Członek zarządu januszkowickiej stoczni przekonuje, że żegluga przy trzeciej klasie jest mało opłacalna.
- Priorytetem dla rządu jest to, aby cała odrzańska droga wodna była w międzynarodowej klasie żeglowności - mówi Przemysław Żukowski z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- Mówimy o doprowadzeniu Odry do czwartej klasy żeglowności. Przytoczę jeden przykładowy parametr: aby spełnić ten warunek rzeka musi mieć głębokość tranzytową wynoszącą około 2,5 metra. Dla porównania, podczas zeszłorocznej suszy głębokość wody na całym odcinku nie przekraczała 50 cm – tłumaczy Żukowski.
Pavel Santarius z Ostrawy dodaje, że Odra ma znaczenie transportowe nie tylko dla Polski, ale również dla Czech.
- Czeskie ministerstwo transportu przygotowuje projekt Dunaj-Odra-Łaba. Chcemy w tym zakresie współpracować z Polską. Odra może być wykorzystywana nie tylko do transportu towarów - dodaje Pavel Santarius.
- Odrzańska droga rzeczna kryje nie tylko potencjał transportowy, ale też turystyczny i przeciwpowodziowy – mówi Santarius.
Czesław Szarek ze Stowarzyszenia "Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej", zwraca uwagę, że wielu przedsiębiorców zainteresowanych jest transportem wodnym.
- Kilkadziesiąt lat temu cała zachodnia ściana Polski kwitła, a teraz traci na znaczeniu. Należy drogę odrzańską rozwijać, a to wpłynie na rozwój przemysłu – zauważa Szarek.
Krzysztof Ptak ze stoczni w Januszkowicach w przywróceniu żeglowności Odry upatruje odrodzenia przemysłu stoczniowego.
- Obecnie często remontowane części statków musimy transportować tirami, gdyby Odra była żeglowna odbywałoby się to wodą - dodaje Ptak
- Gdyby była czwarta klasa żeglowności to byłaby możliwość, aby przypływały do nas do remontu statki z całej Europy. Jesteśmy konkurencyjny dla tamtych rynków – dodaje Ptak
Członek zarządu januszkowickiej stoczni przekonuje, że żegluga przy trzeciej klasie jest mało opłacalna.