Bociany z Brzeziny nie odleciały do ciepłych krajów. Bez pomocy człowieka trudno byłoby im jednak przetrwać zimę
Nie wszystkie bociany odleciały do ciepłych krajów. Dla rodzeństwa ptaków, które zostało w podbrzeskiej Brzezinie, zima najwyraźniej nie jest tak straszna jak mogłoby się wydawać.
- Mocniejsze bociany, bo było ich 4, odleciały ze starymi a te 2 młode, mniejsze, zostały. Praktycznie zaczęły latać gdzieś początkiem grudnia, do tej pory cały czas chodziły na piechotę tutaj. W tej chwili je dokarmiamy, stawiamy wodę zawsze taką troszkę cieplejszą - wyjaśnia.
Każdy z ptaków zjada dziennie około kilograma pożywienia. Pani Alicja zdradza, że ich dietę stanowią głównie podroby.
- Jajeczka jedzą, takie lekko ugotowane. Jedzą wątróbki, żołądki i serduszka drobiowe - wymienia.
W dokarmianiu pomagają mieszkańcy wsi i samorządowcy z gminy Skarbimierz. Bez wsparcia człowieka, ptaki te najprawdopodobniej nie poradziłyby sobie ze znalezieniem pożywienia pod grubą warstwą śniegu. Przyrodnik z Dolnośląskiego Klubu Ekologicznego Marek Stajszczyk zauważa jednak, że to niejedyne bociany zimujące w tym roku w regionie.
- Wiem, że w Polsce w tym roku zostało na zimę co najmniej 7 boćków białych. Jeden dziki w Wielkopolsce, koło Kościana niedaleko Poznania. 2 mamy tu w Brzezinie i 4 młodociane, takie jak tutaj, koło Otmuchowa - tłumaczy.
Dodajmy, że liczba gniazdujących w naszym kraju bocianów od kilku lat spada. W 2005 roku naliczono rekordowe 52,5 tysiąca par, a 10 lat później już tylko około 45 tysięcy. Dorosłe osobniki spędzają zimę w środkowej i południowej Afryce oraz na części półwyspów Indyjskiego i Arabskiego.