Władze Łambinowic wzywają właściciela byłego poligonu do uprzątnięcia nielegalnego wysypiska. W weekend paliły się tam śmieci
Władze Łambinowic chcą zapobiec dalszemu nielegalnemu składowaniu odpadów na terenie gminy. W minioną sobotę na dawnym poligonie paliły się składowane tam nielegalnie gumowe odpady.
Z pożarem, który objął około 200 metrów kwadratowych przez kilka godzin walczyli ochotnicy z miejscowej OSP oraz strażacy z Nysy. Ogień strawił około 80% składowanych nielegalnie śmieci. Władze gminy domagają się usunięcia pozostałości. Jak mówi wójt Tomasz Karpiński, dzikie wysypisko powstało na prywatnym terenie.
- Dopominamy się od właściciela tego terenu, żeby to wszystko zostało uprzątnięte. Złożyliśmy już odpowiednie dokumenty dla właściciela, żeby w ogóle te wszystkie odpady, które zostały tam zrzucone, zostały usunięte w trybie natychmiastowym, no i żeby też prowadził działalność profilaktyczną, czyli zamontował monitoring - wskazuje.
Do pożaru doszło w mało uczęszczanym miejscu nieopodal lasu, dlatego gdyby nie właściwa reakcja świadków, którzy zauważyli ogień, skutki zdarzenia mogłyby być o wiele poważniejsze.
Władze gminy podejrzewają, że okolica stała się obszarem zorganizowanych działań związanych z nielegalnym pozbywaniem się odpadów.
- To nie był przypadek, to nie była jakaś iskra przypadkowa. Mamy taką informację, że prawdopodobnie ktoś, krótko mówiąc, użył benzyny i podpalił. Taki proceder jest powszechny na terenie naszego kraju - dodaje.
Dodajmy, że oprócz samorządu, czynności w tej sprawie prowadzi także policja, która szuka sprawców zaśmiecania, jak i ustala przyczyny pożaru.
- Dopominamy się od właściciela tego terenu, żeby to wszystko zostało uprzątnięte. Złożyliśmy już odpowiednie dokumenty dla właściciela, żeby w ogóle te wszystkie odpady, które zostały tam zrzucone, zostały usunięte w trybie natychmiastowym, no i żeby też prowadził działalność profilaktyczną, czyli zamontował monitoring - wskazuje.
Do pożaru doszło w mało uczęszczanym miejscu nieopodal lasu, dlatego gdyby nie właściwa reakcja świadków, którzy zauważyli ogień, skutki zdarzenia mogłyby być o wiele poważniejsze.
Władze gminy podejrzewają, że okolica stała się obszarem zorganizowanych działań związanych z nielegalnym pozbywaniem się odpadów.
- To nie był przypadek, to nie była jakaś iskra przypadkowa. Mamy taką informację, że prawdopodobnie ktoś, krótko mówiąc, użył benzyny i podpalił. Taki proceder jest powszechny na terenie naszego kraju - dodaje.
Dodajmy, że oprócz samorządu, czynności w tej sprawie prowadzi także policja, która szuka sprawców zaśmiecania, jak i ustala przyczyny pożaru.