Przypomnijmy, 22-letniego Jakuba A. zatrzymano 16 czerwca, dwa dni po znalezieniu ciała 10-letniej dziewczynki. Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur wystosował oświadczenie w związku z zatrzymaniem i traktowaniem mężczyzny. Podkreślił, że nie były potrzebne kajdanki zespolone ani chwyt obezwładniający, bo zatrzymany nie stawiał oporu. W oświadczeniu za niedopuszczalne uznano wyprowadzenie zatrzymanego z budynku boso i niekompletnie ubranego, a następnie pozostawienie zatrzymanego w takim stanie, w czasie wykonywania czynności procesowych. Do tej sprawy odnieśli się opolscy politycy.

- Nie jest to rzecznik, który faktycznie broni obywateli - mówi Fabian Pszon z Solidarnej Polski. - Sposób w jaki rzecznik wyraził swoją opinię na ten temat, czyli na Twitterze, jest skandaliczny. Tutaj mamy do czynienia z człowiekiem, który nie jest oskarżony o kradzież bułek ze sklepu, tylko z człowiekiem, który zabił 10-letnią dziewczynkę, przyznał się do tego. Dodatkowo jest oskarżony o podżeganie do zabójstwa oraz o zbezczeszczenie zwłok. Pan rzecznik uważał, że należy do niego zapukać i poprosić go o wyście z domu. Nie drodzy państwo, to jest człowiek szczególnie niebezpieczny. Uważam, że policja zachowała się wzorowo. Dla takiego kogoś w przestrzeni publicznej według mnie nie ma miejsca.

- Policja zachowała się bardzo profesjonalnie. Miała go zatrzymać i go zatrzymała. Nic absolutnie mu się nie stało. Nie wiem, czy pan Bodnar chciał, żeby policja zrobiła mu jeszcze jajecznicę, ubrała go i zęby mu umyła i dopiero go wtedy zabrała. Wielki szacunek dla nich, za to co robią dla naszego społeczeństwa - mówi Tomasz Trzaska z Kukiz'15.

Z kolei Szymon Godyla z Nowoczesnej zadaje pytanie, czy w świecie pełnym agresji funkcjonariusze powinni publikować filmy z takiego zatrzymania, na którym prowadzą skutego podejrzanego w samych bokserach i podkoszulce.

-Wydaje mi się, że w tej sprawie w zupełności wystarczyłby krótki filmik, jak wpadają do tego pana, zatrzymują go i koniec. Później wychodzi rzecznik policji i mówi, że ujęliśmy osobę podejrzaną. Podejrzaną, nie winną. Dbajmy o czystość języka w mediach - dodaje Godyla.

- Największym problemem policji, jaki był w stosunku do tego podejrzanego, to było ochronienie go przed samosądem. Proszę zauważyć, jaka była reakcja ze strony społeczeństwa. Policja miała dużo większy problem broniąc tego człowieka, niż zatrzymując. Co do działań policji, to dowódca akcji też odpowiada przed przełożonymi i może spotkać się z zarzutami. Nie wiemy, jak taki podejrzany człowiek zareaguje, dlatego bezpiecznie było założyć mu kajdanki zespolone, czy nawet kaftan bezpieczeństwa w służbie ochrony zatrzymywanego i tej drugiej strony, czyli policji - mówi Piotr Pancześnik z Porozumienia Jarosława Gowina.

-Mam spore wątpliwości co do tego, czy właśnie w taki sposób rzecznik praw obywatelskich powinien zareagować - Robert Węgrzyn z Platformy Obywatelskiej. - Jeżeli uznał, że zostały naruszone jakieś prawa obywatelskie tego pana. Interwencja w takim wypadku słuszna, ale nie w taki sposób. Powinien to zrobić inaczej.

- Działanie pana rzecznika było naganne. To oświadczenie w pewnym momencie zakłada, że można temu podejrzanemu w ogóle nie zakładać kajdanek, co byłoby absurdem – mówi Jerzy Naszkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości. - Nie mówiłbym, że kajdanki zespolone były nie takie, że człowieka wyrwano z domu tylko w samej bieliźnie. Z tego, co czytaliśmy później na stronie ministerstwa, to dostarczono mu później te ubrania. Policja, to są ludzie, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo. Oni posługują się pewnymi procedurami. Myślę, że tutaj wszystko zostało poprawnie przeprowadzone.

Sprawę skomentował także Roman Kolek z Mniejszości Niemieckiej.

- Nie mam wątpliwości, że policja zastosowała zgodne z obowiązującymi zasadami procedury w tym szczególnym przypadku. Ja uważam, że nie potrzeba było tego radykalnego stanowiska i pokazu siły ze strony biura Rzecznika Praw Obywatelskich. To nie jest jednoosobowa instytucja. Podejrzanego należało ująć w sposób bezpieczny, natomiast komunikat powinien zastąpić nagrania i przekaz - dodaje Kolek.

Prokuratura postawiła Jakubowi A. zarzut zabójstwa 10-letniej Kristiny ze szczególnym okrucieństwem - w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, ze znieważeniem zwłok - oraz zarzut podżegania do zabójstwa.