Pracownicy prokuratury w Opolu protestowali. Domagają się podwyżek
Pracownicy Prokuratury Rejonowej i Okręgowej w Opolu włączyli się w ogólnopolski protest tej grupy zawodowej. W południe wyszli przed budynek przy ulicy Reymonta z tabliczkami, krzycząc i trąbiąc. Później częściowo blokowali sąsiadujące z prokuraturą przejście dla pieszych.
Protestujący domagają się podwyżek o 1000 złotych netto od początku 2019 roku oraz późniejszych corocznych podwyżek uposażeń. - Mamy coraz więcej obowiązków, a dostajemy płacę zbliżoną do minimalnej - mówi Magdalena Wesołowska-Rosołowska, pracownica Prokuratury Rejonowej w Opolu z 15-letnim stażem.
- To, że praca jest biurowa i siedzi się za biurkiem, nie oznacza, że spędzamy czas na piciu kawy. Pracujemy ciężko – są stosy wielotomowych akt, które musimy przenosić, przerobić i wprowadzić do naszego systemu. Niejednokrotnie zostawaliśmy po godzinach albo przychodziliśmy na 4:00 lub 5:00 rano, żeby wszystko było dobrze, a szefostwo zadowolone.
Protest pracowników administracji poparli prokuratorzy. - Bez ich pracy nasza praca jest nic niewarta, bo nie byliśmy w stanie wykonywać obowiązków służbowych - mówi prokurator Konrad Korzeniowski.
- Te pensje nie są podwyższane. Pracownicy mają problem z utrzymaniem się od pierwszego do pierwszego, co wiemy z ich bezpośrednich relacji. Od szybkości czy terminowości ich pracy zależy natomiast zdrowie i życie ludzi. Sprawy prowadzone w prokuraturze są bardzo poważne i z dostępem do tajemnic. To wszystko nie jest stosownie wynagradzane.
Podobny protest odbył się też w Prokuraturze Rejonowej w Strzelcach Opolskich.
- To, że praca jest biurowa i siedzi się za biurkiem, nie oznacza, że spędzamy czas na piciu kawy. Pracujemy ciężko – są stosy wielotomowych akt, które musimy przenosić, przerobić i wprowadzić do naszego systemu. Niejednokrotnie zostawaliśmy po godzinach albo przychodziliśmy na 4:00 lub 5:00 rano, żeby wszystko było dobrze, a szefostwo zadowolone.
Protest pracowników administracji poparli prokuratorzy. - Bez ich pracy nasza praca jest nic niewarta, bo nie byliśmy w stanie wykonywać obowiązków służbowych - mówi prokurator Konrad Korzeniowski.
- Te pensje nie są podwyższane. Pracownicy mają problem z utrzymaniem się od pierwszego do pierwszego, co wiemy z ich bezpośrednich relacji. Od szybkości czy terminowości ich pracy zależy natomiast zdrowie i życie ludzi. Sprawy prowadzone w prokuraturze są bardzo poważne i z dostępem do tajemnic. To wszystko nie jest stosownie wynagradzane.
Podobny protest odbył się też w Prokuraturze Rejonowej w Strzelcach Opolskich.