Obcokrajowcy na opolskim rynku pracy. Dla PIP problemem jest bariera językowa, ale i mentalna
1,5 miliona obcokrajowców, najczęściej Ukraińców pojawiło się na rynku pracy. Uzupełniają lukę wśród polskich pracowników. Także w tej grupie pracowników zdarzają się wypadki przy pracy.
- Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że przepisy dotyczące prawa pracy oraz bezpieczeństwa higieny pracy są równe zarówno dla obywateli polskich jak i obcokrajowców. Tutaj chociażby sama kwestia szkolenia jak i postrzegania bezpieczeństwa pracy przy barierze językowej może tworzyć konkretne problemy - mówi Kapuścik.
- Obcokrajowcy są świadomymi pracownikami i coraz częściej rejestrują się w ZUS, pracują na umowy, wiążą swoja przyszłość z Polską - dodaje Kapuścik.
- Chcieliby pracować w sposób legalny, jednocześnie korzystają z umów międzynarodowych i z tego, że docelowo być może Ukraina będzie honorowała cały ten okres pracy, który tutaj wykonują - dodaje.
- Polska stała się atrakcyjnym rynkiem pracy. Nisza na rynku zatrudnienia jest wypełniana przez różne nacje - dodał gość Radia Opole.
Obywatele Ukrainy często pracują również w opolskich gospodarstwach rolnych. I ta działka gospodarki nie jest wolna od wypadków, także tych śmiertelnych.
- Ponad 50 procent wypadków w rolnictwie związanych jest z upadkami - poinformował w "Poglądach i osądach" Lech Waloszczyk, dyrektor opolskiego oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
- Różnego rodzaju upadkami a więc upadkami z wozu, z traktora, ale też upadkami na nierównościach terenu, gdzieś wewnątrz jakiś obiektów. Zdarzają się upadki z drabiny, ze schodów - to jest dosyć szeroki temat - mówi Waloszczyk.
Dodajmy, że właśnie rusza XVI edycja konkursu "Bezpieczne Gospodarstwo Rolne".