Szybowice: prawdopodobną przyczyną pożaru tartaku awaria lub zapłon urządzenia elektrycznego
Prokuratura zakończyła kolejne postępowania dotyczące pożaru w Szybowicach. W sierpniu spłonął tam budynek mieszkalny wraz z tartakiem. Właściciel oszacował straty na blisko dwa miliony złotych. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie "spowodowania zdarzenia w postaci pożaru, które zagroziło życiu i zdrowi wielu osób". Kolejne z postępowań było wynikiem zawiadomienia Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku. Chodziło o kradzież wody na szkodę tej spółki poprzez podłączenie się do wodociągu przez właściciela spalonej posesji.
W październiku prudnicka prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem biura poselskiego Katarzyny Czochary. Zdaniem parlamentarzystki na rozprzestrzenienie się pożaru w Szybowicach wpływ miał niesprawny hydrant, który był najbliżej gospodarstwa pogorzelców. Odpowiadać miał za to Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku. W sprawie tej posłanka złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dotyczyło ono sprawności hydrantu oraz pompowni w Szybowicach. Według ustaleń prokuratury hydrant był sprawny.