Motocykle to ważna część ich pasji. Uczą się w opolskim „mechaniczniaku”
Uczniowie opolskiego mechaniczniaka kolejny raz przyjechali do szkoły na swoich motorach, tym razem po to, aby zakończyć sezon motocyklowy.
To już szkolna tradycja, która związana jest z tym, że większość uczniów to miłośnicy dwóch kółek, którzy w ciepłe dni do szkoły dojeżdżają właśnie na motorze. Przyszli mechanicy często sami dbają o sprawność silnika, są też tacy, którzy zdecydowali się na własne konstrukcje i ulepszenia.
- Jak tylko jest okazja, sami rozkręcamy motory, składamy i przy okazji uczymy się na zajęcia. Tuningujemy, zmieniamy cylindry, naprawiamy wydechy. Zawsze chcemy mieć większe osiągi – mówi Kuba Warsitz.
- Zawsze można podrasować motocykl, to jest modne w naszej szkole. Przyjechałem dziś na ścigaczu. Często się spotykamy i razem jeździmy po mieście, sprawia nam to przyjemność – mówi Sebastian Pańczyk.
- Każdy, kto chodzi do tej szkoły, interesuje się konstrukcją motocykli. Ulepszamy je, zaglądamy do silnika – mówi Przemysław Sproch.
Sobotnie spotkanie uczniów to również okazja do przypomnienia sobie zasad bezpieczeństwa na drodze i szkoleń z udzielania pierwszej pomocy. W programie pikniku motocyklowego są też zawody sprawnościowe.
- Jak tylko jest okazja, sami rozkręcamy motory, składamy i przy okazji uczymy się na zajęcia. Tuningujemy, zmieniamy cylindry, naprawiamy wydechy. Zawsze chcemy mieć większe osiągi – mówi Kuba Warsitz.
- Zawsze można podrasować motocykl, to jest modne w naszej szkole. Przyjechałem dziś na ścigaczu. Często się spotykamy i razem jeździmy po mieście, sprawia nam to przyjemność – mówi Sebastian Pańczyk.
- Każdy, kto chodzi do tej szkoły, interesuje się konstrukcją motocykli. Ulepszamy je, zaglądamy do silnika – mówi Przemysław Sproch.
Sobotnie spotkanie uczniów to również okazja do przypomnienia sobie zasad bezpieczeństwa na drodze i szkoleń z udzielania pierwszej pomocy. W programie pikniku motocyklowego są też zawody sprawnościowe.