Lewin Brzeski z niepokojem patrzy na tegoroczny nabór do podstawówek
Według szacunków tamtejszych urzędników tylko 19 dzieci z całej gminy trafi do pierwszych klas. Nie wiadomo, jak zachowają się rodzice sześciolatków, ale wszystko wskazuje na to, że zdecydowana większość tych dzieci pozostanie w przedszkolach. Dla samorządu to ogromny problem. Burmistrz Lewina Brzeskiego Artur Kotara nie może dziś stwierdzić, jak będą wyglądać klasy w przyszłym roku szkolnym.
- W gminie funkcjonują trzy szkoły – w Lewinie, Łosiowie i Skorogoszczy. Nasza wstępna diagnoza i wyliczenia wskazują, że siedmiolatków w Skorogoszczy mamy troje, w Łosiowie również troje, a w Lewinie Brzeskim trzynaścioro. To zdecydowanie za mało - podkreśla.
Otwieranie tak małych klas mija się z celem. - Będzie katastrofa, bo utworzenie klas z kilkorgiem dzieci stoi pod dużym znakiem zapytania i może okazać się bezsensowne. Nauczyciele nie będą mieli godzin, część z nich już nie pracuje na cały etat, więc przed nami sporo pracy w tym zakresie, bo łatwo nie będzie – dodaje Kotara.
Przed takimi problemami stoi dziś większość opolskich samorządów. Zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków sprawi, że przedszkola znów będą pełne, a pierwsze klasy w podstawówkach będą liczyć po kilkunastu uczniów. Nie wszystkie szkoły takie oddziały jednak otworzą.
Do sprawy będziemy wracać.
Otwieranie tak małych klas mija się z celem. - Będzie katastrofa, bo utworzenie klas z kilkorgiem dzieci stoi pod dużym znakiem zapytania i może okazać się bezsensowne. Nauczyciele nie będą mieli godzin, część z nich już nie pracuje na cały etat, więc przed nami sporo pracy w tym zakresie, bo łatwo nie będzie – dodaje Kotara.
Przed takimi problemami stoi dziś większość opolskich samorządów. Zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków sprawi, że przedszkola znów będą pełne, a pierwsze klasy w podstawówkach będą liczyć po kilkunastu uczniów. Nie wszystkie szkoły takie oddziały jednak otworzą.
Do sprawy będziemy wracać.