Ofiary stanu wojennego zostały pominięte ?
– Nie dano mi szans wystąpienia podczas tego spotkania choć o to prosiłem – mówi Michniewicz.
- Mnie jako beneficjenta tego spotkania nie pozwolono zabrać głosu, jest to dla mnie zamykanie ust. Rozmawiałem o tej sytuacji z marszałkiem Andrzejem Bułą, obiecał, że sprawę wyjaśni. Piękne mowy „panów” w stosunku do osób z tamtych lat przypominają zdartą płytę – żali się Michniewicz.
Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego uważają natomiast, że każda uroczystość musi mieć ściśle określony scenariusz. Inaczej nikt nie panowałby nad przebiegiem spotkania. – Umożliwienie wypowiedzi jednej osobie spowodowałoby, lawinę innych osób, które chciałyby się włączyć do rozmowy – tłumaczy Arkadiusz Kuglarz z biura prasowego urzędu.
- Staramy się, aby te imprezy miały godny przebieg. Te spotkania nie mogą być za długie – dodaje Kuglarz.
Kuglarz dodaje, że w imieniu wszystkich ofiar stanu wojennego wypowiedział się podczas spotkania Ryszard Siwacki uhonorowany tego dnia odznaką honorową „Za Zasługi dla Województwa Opolskiego”. Janusz Michniewicz w oficjalnym piśmie, które skierował do urzędników i radnych wszystkich ugrupowań zarzuca również, że ofiary komunizmu pozostawione zostały same sobie. Pisze między innymi, że jest w trudnej sytuacji ekonomicznej, nie jest w stanie regularnie opłacać rachunków.
Posłuchaj:
Piotr Wrona