– Chodzi o to, żeby sprawdzić jak zachodzi rozprzestrzenianie emisji zanieczyszczeń, szczególnie tej niskiej, czyli z pieców domowych. Dlatego stwierdziliśmy że monitoring trzeba poszerzyć, szczególnie tam gdzie jest zwarta zabudowa mieszkaniowa – wyjaśnił nasz gość.
Naczelniczka poinformowała, że miasto ma też 5 autonomicznych czujników, które spełniają wszystkie wymagania referencyjności.
– To trudne, bo monitoring państwowy to jedyny monitoring, który bada jakość powietrza metodami referencyjnymi i jest prowadzony przez WIOŚ i który służy do oceny jakości powietrza w każdym mieście. Natomiast monitoring z czujnikami to monitoring wspomagający, który służy do analizy niskiej emisji. Widzimy wtedy, w której dzielnicy występuje np. nadmierne spalanie paliw – podkreślała.
Do dyspozycji mieszkańców jest specjalna strona internetowa
https://airly.eu/map/pl/ oraz aplikacja „Powietrze w Opolu”.
Naszego gościa pytaliśmy też o ewentualne poszerzenie sieci czujników. Małgorzata Rabiega odpowiedziała, że ich zamontowaniem interesują się sąsiednie gminy, a współpraca z Opolem polegałaby na tym, że czujniki np. z Komprachcic byłyby widoczne na opolskiej mapie.