- Nie tylko w Opolu, ale także w innych, mniejszych miastach ówczesnej rejencji opolskiej, tam, gdzie znajdowały się synagogi żydowskie, tam miała miejsce akcja nocy kryształowej. Synagogi płonęły w kilkunastu miejscach. Mówi się o dwudziestu takich miejscowościach na terenie rejencji opolskiej m.in. był to Kluczbork, Wołczyn czy Nysa – informował Oszytko.
- Scenariusz rozgrywających się wówczas wydarzeń był oczywiście odgórny, sterowany z centrali NSDAP. Miał on pozór wydarzeń spontanicznych, przedstawiano je jako spontaniczny gniew mieszkańców niemieckich, będący odpowiedzią na to, co stało się w Paryżu – chodzi o zamach na radcę Ernsta vom Ratha, który zmarł 9 listopada 1938 r. – dodał pracownik IPN.
- Dziś pamięć o ofiarach tamtej nocy z 1938 r. jest ważna, gdyż ważna jest choćby definicja antysemityzmu. Właściwie można powiedzieć, że obejmuje on z jednej strony historię inności tej ludności, a z drugiej strony nienawiść wobec niej. Ta niechęć w pewnym sensie jest kwestią uniwersalną, gdy dotyczy właśnie inności – stwierdził Janusz Oszytko.