Wysoka frekwencja w kinach na filmie "365 dni" świadczy o zapotrzebowaniu widzów na erotykę w krajowym wydaniu. Mimo wielu wybitnych pozycji w naszej kinematografii mało jest pozycji tego gatunku, a jeśli już pojawiają się tzw. momenty to stanowią jedynie ozdobnik i to nie zawsze w dobrym guście. O przyczynach tego stanu rzeczy rozmawialiśmy z reżyserką "365 dni" Barbarą Białowąs i filmoznawcą Dariuszem Romanowskim.