Bartłomiej Stawiarski w ubiegłym tygodniu został zaprzysiężony na burmistrza Namysłowa i w urzędzie oficjalnie pracuje od kilku dni. W rozmowie z Radiem Opole podkreśla, że rewolucji kadrowej nie planuje, ale wszystkim pracownikom będzie chciał się przyjrzeć pod względem potencjału i zakresu obowiązków. Na pierwsze problemy już napotkał.
- Ustępujący burmistrz niektórym pracownikom przedłużył okres wypowiedzenia do sześciu miesięcy i zwolnił ich ze świadczenia pracy – wyjaśnia nowy włodarz Namysłowa. – Wygląda to w tej chwili tak, że urząd płaci przez pół roku pracownikom, których po prostu nie ma. Są takie stanowiska, jak naczelnik wydziału promocji i rozwoju, który przez najbliższe miesiące będzie blokował stanowisko i nie można powołać jego następcy. A przecież to ważny wydział zajmujący się nie tylko promocją gminny, ale także pozyskiwaniem pieniędzy unijnych i krajowych.
Stawiarski dodaje, że problemem jest także przygotowany przez poprzedników budżet na rok 2019. Na inwestycje przeznaczono wyłącznie 5 mln złotych i mają to być pieniądze na dokończenie bieżących zadań. Jak podkreśla nowy burmistrz Namysłowa, plan wydatków i dochodów na rok przyszły będzie nowelizowany w ciągu najbliższych kilku miesięcy.