W przypadku Opolszczyzny pomnikiem, który może wzbudzić duże kontrowersje, jest upamiętnienie żołnierzy radzieckich, którzy zginęli forsując Odrę w styczniu 1945 roku. Pomnik zbudowali w Mikolinie jeszcze w 1945 radzieccy saperzy. Zdaniem IPN, powinien zostać zlikwidowany, koszt tej operacji lokalne władze oszacowały na około 260 tysięcy złotych.
Paweł Grabowski, poseł Kukiz ’15, stwierdził, że usunięcie pomnika jest koniecznością, ale nie oznacza to jego wyburzenia, bo w grę wchodzić może także jego przeniesienie.
Podobnego zdania był poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla, który zwrócił uwagę na to, że podobne problemy mogą się wiązać z innymi monumentami, na przykład Pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze św. Anny, gdzie także można znaleźć elementy gloryfikujące komunizm.
Zdaniem Sławomira Kłosowskiego, europosła Prawa i Sprawiedliwości, przepisy są jasne, szczegółowo sprecyzowane, dlatego po prostu należy je wdrożyć w życie i niepotrzebnie nie podgrzewać nastrojów.
Przemysław Pytlik z Nowoczesnej był innego zdania, zwracał uwagę na umowy między Polską a Federacją Rosyjską dotyczące upamiętnień. Jego zdaniem, likwidacja pomnika w Mikolinie może doprowadzić do politycznego spięcia.
Zdaniem Sebastiana Wojciechowskiego z Platformy Obywatelskiej, zapisy ustawy powinny być zrealizowane, ale w taki sposób, by nie dawać stronie rosyjskiej pretekstu do politycznej awantury.
Gośćmi Marka Świercza byli: Sławomir Kłosowski (PiS), Sebastian Wojciechowski (PO), Paweł Grabowski (Kukiz '15), Przemysław Pytlik (Nowoczesna), Ryszard Galla (MN).