- Instytut Śląski - Państwowy Instytut Naukowy to prestiżowe miejsce, nie zdajemy sobie sprawy jak ważną instytucję mamy u siebie, jego tradycja sięga wszak 1933 roku. Jednak ta jednostka badawcza musi przejść metamorfozę. Trwają intensywne prace by resort kultury przejął instytut. I powiedzmy sobie szczerze to jest ratunek dla instytutu - mówi dr Bartosz Kuświk.
Aktualnie Instytut Śląski jest pod kuratelą Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jednak jak mówi nasz gość ten resort dysponuje ograniczonym budżetem na nauki humanistyczne i budżet ten będzie z roku na rok niższy, co będzie wiązało się tak na prawdę z "umieraniem instytutów humanistycznych". Dlatego potrzebna jest zmiana, przejście pod ministerstwo kultury.
- Na pewno ważnym elementem, najważniejszym w przyszłości, będzie nadal praca naukowa w Instytucie Śląskim. Badania językoznawcze, geograficzne, demograficzne jak i nad historią Śląska, ale też będziemy rozszerzać się w kierunku kultury. Będziemy się starali wychodzić na zewnątrz i z czasem będzie nas coraz bardziej widać i w mieście i w regionie - dodaje Kuświk.
Dodajmy, że od 2017 roku Instytut Śląski jest partnerem projektu Sieci Ziem Zachodnich i Północnych, i to również - według nowego dyrektora - jedna ze ścieżek rozwoju placówki.
Dr Bartosz Kuświk jako naczelnik opolskiej delegatury IPN mówi także o wręczanych dziś w Opolu Krzyżach Wolności i Solidarności opozycji z lat 80.
- To jedno z młodszych odznaczeń w naszym kraju. Ci ludzie byli postrzegani po macoszemu. Po 1989 roku byli w sile wieku, i uznano, że zwycięzcy sobie poradzą a oni sobie nie poradzili, przynajmniej część z nich. Państwo Polskie jest zobowiązane do szacunku. Dziś po raz pierwszy chcemy zwrócić uwagę na tych, którzy nie wahali się poświęcić swojej wolności osobistej - mówi Kuświk.
Krzyże Wolności i Solidarności odbiera w Opolu 14 osób.
Zapytany o podziały w środowisku pierwszej Solidarności dr Kuświk odpowiada:
- To taki dzień w którym nieporozumienia mogą być odłożone na bok.