Nasz gość przyznał, że jego ugrupowanie jest przeciwne rozdawnictwu pieniędzy. Przypomniał, że w roku 1989 było w Polsce około 80 tysięcy urzędników. Dzisiaj jest ich około 800 tysięcy i zajmują się głównie… przeszkadzaniem obywatelom. Zwłaszcza w prowadzeniu interesów.
- Obecnie dostęp do broni w Polsce jest najtrudniejszy w Europie – zastrzegł Longin Bartnik. A dostęp do broni powinien być powszechny, oczywiście z wyłączeniem osób, które z powodu choroby mogłyby być potencjalnie niebezpieczne.
Nasz gość podkreślił, że polski rząd jest bardzo wrażliwy na czynniki zewnętrzne.
- Kto tupnie nogą, rząd pada na kolana – wyjaśnił Longin Bartnik. - A bardzo zdecydowany jest wobec tych krajów, które nic od nas nie chcą.
Zdaniem naszego gościa zapowiadana rekonstrukcja rządu będzie jedynie zabiegiem kosmetycznym, wręcz marketingowym. Władza będzie chciała pokazać, że się reformuje.