– W Turawie czujemy się świetnie, z roku na rok staramy się rozwijać naszą stanicę – podkreśliła Justyna Merz.
Nasi goście stwierdzili, że głównym problemem, który może mieć wpływ na bezpieczeństwo korzystających z akwenów jest brak sprzętu. Przede wszystkim dobrych łódek.
– Takich, którymi moglibyśmy dotrzeć do potrzebujących jeszcze szybciej i zabrać na pokład jak najwięcej osób – zastrzegł Sławomir Gierymski.
I dlatego ratownicy zwrócili się z apelem o społeczną zbiórkę na ten cel. Potrzeba około 200 tysięcy złotych.
– To łódka, na którą można zabrać już 20 osób – wyjaśniła Justyna Merz. A łódź ma być wyposażona między innymi w sonar z gps-em. Jej szybkość jest niezbędna w sytuacji wystąpienia choćby białego szkwału.