Od dzisiaj w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu jest możliwość wykonania badań genetycznych, które polegają na badaniu wymazów z jamy gardłowo-nosowej, czyli głębokich wymazów, które będą dostarczane do sanepidu przez szpitale.
- Wymazy będą odbierane całodobowo, będą pobierane w szpitalu i szybko dostarczane do nas, bo nie jest to badanie proste, które można wykonać w ciągu godziny czy pół. Najpierw jest żmudna praca przygotowania tej próbki do tego, żeby wprowadzić materiał do aparatu i to też rzutuje na czas. W ciągu 12 godzin będzie możliwość uzyskania wyniku i jest to o tyle ważne, że przecież pacjent będzie leżał w izolatce na SOR-ze czy na oddziale zakaźnym. Chodzi o to, żeby nie przetrzymywać tych osób, które nie są zakażone – mówił gość Radia Opole. Dodajmy, że jednorazowo jest możliwe diagnozowanie 40 próbek.
Inspektor Anna Matejuk wskazała, że próbki były wysyłane do wojewódzkiej stacji we Wrocławiu, która również obsługiwała cały Dolny Śląsk, więc naturalnie powstawały kolejki i tamtejsza stacji nie miała takich „mocy przerobowych”. – Dzięki temu, że badania będą wykonywane u nas w laboratorium, ten czas się skróci – zaznaczyła.
W opolskim sanepidzie jest kilka tysięcy testów. – Na pewno tych testów nie zabraknie, wiem że ostatnio mieliśmy 4 tysiące, ale na pewno będziemy mieli około 10 tysięcy. Testy są na bieżąco dostarczane przez Ministerstwo Zdrowia. Nasi pracownicy też są zabezpieczeni, na pewno nikt nie podjąłby się pracy z materiałem zakaźnym bez zabezpieczenia – powiedziała dr Matejuk.