Gościa rozmowy "W cztery oczy” pytaliśmy o początki i przyczynę organizacji jarmarku.
- Początki były takie, że dach kościoła wymagał remontu. Okazało się, że to duże przedsięwzięcie, zawiązała się nawet taka organizacja, która miała wspomóc ten remont i w łonie tego stowarzyszenia zrodził się pomysł czy nie można by zrobić charytatywnej imprezy, z której pozyskane dochody trafiłyby właśnie na remont. Spróbowano tego w 2000 roku i okazało się, że jest to strzał w dziesiątkę. W kolejnych edycjach pieniądze też były przeznaczane na remont dachu. Dzisiaj mamy już kościół cały wyremontowany, od dachu przez elewację zewnętrzną, podobnie jest z wnętrzem kościoła. Powoli zbieramy fundusze na remont dachu na klasztorze i od dachu schodzimy w dół, żeby remontować klasztor – mówił niedzielny gość Radia Opole.
A co z remontem podziemia? – To miało być w czasie remontu kościoła, ale zabrakło funduszy unijnych. A to chyba najcenniejsza część naszego kompleksu kościelno-klasztornego, czyli krypta ze szczątkami piastowskimi – mówił o. Miron Górecki.