- Prace nad strategią dla regionu do roku 2030 trwają. W tej chwili kończymy diagnozę, niedługo zaczniemy analizę mocnych i słabych stron, czyli tzw. analizę SWOT. Potem przyjdzie czas na konsultacje, w których wezmą udział przedstawiciele wszystkich środowisk i rejonów Opolszczyzny, bo chcemy, żeby była to strategia stworzona nie tylko przez urzędników i polityków, ale wszystkich mieszkańców. Będzie podstawą do wynegocjowania w Brukseli kolejnego regionalnego programu operacyjnego.
Nasz gość dodał, że właśnie konieczność prezentowania unii bardzo konkretnych celów sprawiła, że samorządy nauczyły się myślenia projektowo-perspektywicznego, dzięki czemu strategie nie są oderwane od rzeczywistości. Ogłaza przyznał przy tym, że prognozowanie nie jest łatwe - gdy pisano strategię do roku 2020 nikt nie przewidział, że w kraju tak będzie niskie bezrobocie. W strategii zapisano aktywizację bezrobotnych, których praktycznie nie ma. Brakuje za to rąk do pracy.
Nasz gość zauważył, że strategia, nad którą pracuje radny Ociepa, nie jest w jego ocenie przedsięwzięciem konkurencyjnym, raczej uzupełniającym i może mieć swój wkład do strategii, która ostatecznie trafi do Brukseli.
Ogłaza zgodził się z tezą, że regionalne strategie powinny się wpisywać w plany rządu, zauważył jednak, że krajowa strategia, którą niedawno konsultowano w Opolu, traktuje problemy Opolszczyzny po macoszemu. - Mamy wrażenie, że zostaliśmy w niej pominięci - stwierdził.