Józef Kotyś, były burmistrz Kolonowskiego
– Lata 90-te to był czas gospodarczej zapaści. Upadł węzeł kolejowy w Fosowskiem, zaczęły się zwolnienia w hutach w Zawadzkiem i Ozimku. Szukaliśmy jakiegoś nowego pomysłu i pod wpływem doświadczeń po wizytach w partnerskiej gminie pod Hanowerem postanowiliśmy postawić na turystykę. Zostałem swego rodzaju liderem projektu, w którym wzięło udział siedem samorządów. Wytyczyliśmy o oznaczyliśmy trasy rowerowe od rogatek Opola po granice powiatów lublinieckiego i gliwickiego. W sumie 370 km leśnych duktów – mówił w „Poglądach i osądach” Józef Kotyś, były burmistrz Kolonowskiego. Kolejnym pomysłem były spływy kajakowe. – Co roku takie spływy organizowała u nas grupa zapaleńców z Gliwic, od nich dowiedzieliśmy się, że Mała Panew jest jedną z trzech nizinnych rzek w Polsce, która ma charakterystykę rzeki górskiej – wspomina nasz gość.

Kajakarstwo wpisano do strategii rozwoju gminy i dziś, dzięki prywatnym podmiotom, na terenie gminy jest około 700 miejsc kajakowych. By wypożyczyć kajak na weekend, trzeba się zgłosić z co najmniej kilkudniowym wyprzedzeniem.

Kotyś był także jednym z pomysłodawców i wiceprezesem OROT-u a potem, jako wicemarszałek odpowiedzialny za unijne dotacje, przekonał Komisje Europejską, by pozwoliła samorządowi regionu na organizowanie konkursów adresowanych do podmiotów zainteresowanych rozbudową branży turystycznej. – Bruksela nie chciała się zgodzić, bo uważała, że turystyka jest mało innowacyjna, ale ostatecznie udało mi się unijnych urzędników przekonać – dodaje nasz gość.