Rozmowa ze Zbigniewem Bahryjem, dyr. Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych i komentarz dra Jerzego Dobosza, eksperta ds. hydrologii
– Zbiornik we Włodzieninie, choć nie pełni funkcji retencyjnej, zwrócił nam się ze trzy razy. W czasie weekendowych opadów był zapełniony w jednej trzeciej. Gdyby ta fala spadła na Kietrz, sytuacja byłaby niewesoła – mówił w rozmowie "W cztery oczy" Zbigniew Bahryj, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Bahryj twierdzi, że za skalę podtopień odpowiadają przede wszystkim niewłaściwe uprawy. – Jeśli orze się z góry na dół, sadzi kukurydzę, to nic wody nie zatrzyma – tłumaczy, dodając, że problemem są także niedrożne rowy melioracyjne. Ten ostatni problem, zdaniem naszego gościa, może załatwić nowe prawo wodne, które ma obciążyć odpowiedzialnością za meliorację gminy. – Gdyby rolnicy płacili na utrzymanie rowów po 30 zł od hektara, to – biorąc pod uwagę wysokość unijnych dopłat – nie będzie to duże obciążenie – mówi nasz gość.