Izrael/ Rzecznik armii: mamy wszelką broń potrzebną do misji w Rafah
Prezydent USA Joe Biden poinformował w środowym wywiadzie dla stacji CNN, że jeśli izraelskie wojsko rozpocznie dużą ofensywę w Rafah, Waszyngton nie dostarczy mu niektórych rodzajów broni, od których wcześniej ginęli cywile w Strefie Gazy. Tego samego dnia szef Pentagonu Lloyd Austin poinformował o wstrzymaniu jednego transportu amunicji dla Izraela w związku z przygotowaniem do operacji w Rafah.
Odpowiadając na pytanie dotyczące decyzji Białego Domu, Hagari powiedział, że izraelska armia "ma to, czego potrzebuje". Podkreślił, że nawet "jeśli dochodzi do nieporozumień" między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi, to są one "rozwiązywane za zamkniętymi drzwiami". Dodał, że dowódca Izraelskich Sił Obronnych gen. Herci Halewi komunikuje się codziennie z szefem Dowództwa Centralnego USA gen. Erikiem Kurillą.
Netanjahu również odniósł się do decyzji Waszyngtonu i powiedział, że jeśli Izrael "będzie musiał działać sam, to będzie działał sam".
"Podczas wojny o niepodległość 76 lat temu była nas garstka przeciw wielu (...). Nie mieliśmy broni, na Izrael było nałożone embargo dotyczące broni, ale siłą ducha, odwagą i jednością wygraliśmy" - oświadczył premier.
"Dziś jesteśmy znacznie silniejsi (...) Jesteśmy zdeterminowani i zjednoczeni, aby pokonać wroga i tych, którzy chcą nas zniszczyć" - dodał.
USA od dawna podkreślały, że Izrael musi w większym stopniu zadbać o bezpieczeństwo cywilów w Strefie Gazie, i nalegały, by zrezygnował z ofensywy w Rafah, gdzie schroniło się 1,4 mln z 2,3 mln mieszkańców tego terytorium. Miasto jest też uznawane za ostatni bastion Hamasu.
Również w czwartek portal Times of Israel podał, że według przedstawiciela amerykańskiej administracji Netanjahu nie zgodzi się na zawarcie porozumienia z Hamasem dotyczącego uwolnienia zakładników w zamian za rozejm. (PAP)
fit/ mms/ mhr/
arch.