Mniej pieniędzy na urzędników, a więcej na aktywizację bezrobotnych niż w zeszłym roku - tak w skrócie wygląda tegoroczny budżet Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku. Fundusze, jakimi będzie dysponował na łagodzenie skutków bezrobocia, są o 65 procent mniejsze niż przed 2 laty. - Jednak sytuacja będzie bardziej korzystna niż przed rokiem - twierdzi Grażyna Klimko, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku. Powodem tego jest dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego.
- Z uwagi na to, że zajęliśmy 2. miejsce w konkursie programów EFS, dostaniemy dodatkowo 547 tysięcy zł. Taka sytuacja spowoduje, że będzie można o wiele więcej osób skierować na aktywizację bezrobotnych. W ubiegłym roku mieliśmy 780 osób skierowanych na aktywne formy. W tym roku mamy środków na tysiąc osób - wyjaśnia Grażyna Klimko.
Z powodu mniejszego dofinansowania od państwa w budżecie prudnickiego urzędu pracy zabraknie pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników. - W stosunku do 2010 roku jest to 200 tysięcy zł mniej. Jeszcze dokładnie nie wiem, jak to się przełoży na zmianę bądź utrzymanie stanu zatrudnienia, jednak może wystąpić sytuacja, o jakiej wspomniał starosta, że będzie trzeba zwolnić pracowników - dodaje dyrektor prudnickiego pośredniaka.
Powiatowy Urząd Pracy w Prudniku ma zarejestrowanych 3368 bezrobotnych. Zaledwie około 400 z nich ma jeszcze prawo do zasiłku.
Posłuchaj informacji:
Jan Poniatyszyn (oprac. Barbara Olińska)
