Podobać mógł się tylko początek meczu, w którym opolanie próbowali narzucić swój styl gry. Najgroźniejszą sytuacją w całym meczu dla Odry był strzał Sebastiana Boneckiego w 15 minucie. Pomocnik opolan niemal idealnie przymierzył z linii pola karnego, ale piłka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką.

Na kolejną groźną sytuację trzeba było czekać do 86 minuty, kiedy sprzed pola karnego uderzył zawodnik Chojniczanki Oskar Paprzycki, ale w bramce Odry nie dał się zaskoczyć Mateusz Kuchta.

- To był bardzo trudny mecz z bardzo dobrze zorganizowaną drużyną - podsumowuje Dietmar Brehmer, trener Odry. - Obie drużyny pod bardzo dużą presją. Uważam, że ten punkt w ogólnym rozrachunku będzie nam na pewno potrzebny. Był to mecz do pierwszej bramki. Obie drużyny nie miały zbyt wielu klarownych sytuacji. Było za to dużo stałych fragmentów gry, walki na 30,40 metrze. Obie drużyny czekały na rywala i liczyły na kontrataki.

Odra po 29. kolejkach ma na swoim koncie 35 punktów i w najlepszym wypadku po tej serii będzie na 15 pozycji.