Opolanie walczyli o miejsce w bobslejowej sekcji AZS-u Politechniki Opolskiej. To pierwszy krok ku kadrze narodowej
Tu potrzebna jest nie tylko siła, ale również szybkość, a nade wszystko odwaga. Na stadionie imienia Opolskich Olimpijczyków AZS Politechniki Opolskiej przeprowadził nabór do sekcji bobslei i skeletonu.
Na chętnych, aby zasiąść w przyszłości w takim bobslejowym bolidzie czekały trzy próby. Skok w dal z miejsca, rzut 5-kilogramową piłką lekarską oraz przepchnięcie na dystansie 30-metrów wózka, który wraz z odważnikami ważył 100 kilogramów. Na testy zgłosiło się czterech potencjalnych bobsleistów.
- To sport, który wymaga wielu sprawności i dlatego chcę w nim spróbować swoich sił - mówi Paweł Cioch. - Bardzo mi się podobało pchanie wózka 100-kilowego. Wypadłem w tym dobrze. Tu liczyła się i siła biegowa i muskulatura. Fajny był też wyścig na 30 metrów, taki konkretny sprint. Najsłabiej wypadłem w soku w dal.
- W zeszłym roku na zgrupowaniu kadry narodowej byłem na testach - dodaje Bartosz Komarek. - Niestety nie poszły mi one wtedy na tyle dobrze, żebym się zakwalifikował do kadry. Ale w związku usłyszałem, żebym trenował, był w formie i jeszcze zostanę sprawdzony.
Jak mówi bobslejowy reprezentant opolskiego AZS-u i kadry narodowej Hubert Olczyk, trudno jest wyrokować, czy któryś z nich będzie spełniał podstawowe kryteria do uprawiania tej dyscypliny.
- Jest jeden młody adept i widzę, że mu się spodobało - informuje Olczyk. - Ale tu jest potrzebna zimna głowa. Tak naprawdę wszystko później weryfikuje rozpychanie bobsleja na ścieżce lodowej, a później już tylko i wyłącznie tor. Nawet najlepiej przygotowani fizycznie, mogą tego nie pokazać później na ścieżce.
AZS Politechniki Opolskiej od sierpnia jest członkiem Polskiego Związku Bobslejów i Skeletonu.
- To sport, który wymaga wielu sprawności i dlatego chcę w nim spróbować swoich sił - mówi Paweł Cioch. - Bardzo mi się podobało pchanie wózka 100-kilowego. Wypadłem w tym dobrze. Tu liczyła się i siła biegowa i muskulatura. Fajny był też wyścig na 30 metrów, taki konkretny sprint. Najsłabiej wypadłem w soku w dal.
- W zeszłym roku na zgrupowaniu kadry narodowej byłem na testach - dodaje Bartosz Komarek. - Niestety nie poszły mi one wtedy na tyle dobrze, żebym się zakwalifikował do kadry. Ale w związku usłyszałem, żebym trenował, był w formie i jeszcze zostanę sprawdzony.
Jak mówi bobslejowy reprezentant opolskiego AZS-u i kadry narodowej Hubert Olczyk, trudno jest wyrokować, czy któryś z nich będzie spełniał podstawowe kryteria do uprawiania tej dyscypliny.
- Jest jeden młody adept i widzę, że mu się spodobało - informuje Olczyk. - Ale tu jest potrzebna zimna głowa. Tak naprawdę wszystko później weryfikuje rozpychanie bobsleja na ścieżce lodowej, a później już tylko i wyłącznie tor. Nawet najlepiej przygotowani fizycznie, mogą tego nie pokazać później na ścieżce.
AZS Politechniki Opolskiej od sierpnia jest członkiem Polskiego Związku Bobslejów i Skeletonu.