- Ten festiwal daje szanse także debiutantom, koncerty gwiazd nie pokrywają się z naszymi występami - twierdzą członkowie zespołu Orzeł i Reszka. - Co jest bardzo miłe dla zespołów tak zwanych debiutujących, ponieważ wszyscy mają szansę usłyszeć wszystkich wykonawców, jeżeli tylko zechcą. A nie jest tak, że muszą wybierać zespół, którego bardziej woleliby wysłuchać. Bardzo miłe miejsce. Polecamy. Ogólne dobre wrażenie zrobiło na nas samo miasto. A ja o tym festiwalu wiem już od zeszłego roku i chciałem tu wystąpić - dodaje Michał, czyli warszawski songwriter, który wystąpił pod pseudonimem Bałtyk.

Przed amfiteatrem koncertowali polscy debiutanci, była także strefa dla dzieci i strefa gastronomiczna. Wstęp do do tych miejsc jest bezpłatny.

- Po pierwszym dniu festiwalu cieszymy się, że udało się nam trafić w gusta festiwalowiczów - podkreśla Marek Szubryt - przedstawiciel organizatorów tegorocznego festiwalu. - Tak naprawdę niedowierzanie, że udało się nam sprowadzić do Opola takie gwiazdy, jest chyba największym podsumowaniem. Musimy się jeszcze obudzić z tego snu, bo zarówno Hokeysmith, Jassica Pratt i Courtney Barnett to, delikatnie rzecz ujmując, pierwsza liga. Frekwencja dopisała i widownia, publiczność się bawiła zarówno w tej strefie wolnej jak i w Sali Kameralnej na płatnych koncertach.

Dziś drugi dzień Opole Songwriters Festiwalu, na którym wystąpią między innymi Arlo Parks i Lech Janerka. A w niedzielę specjalny koncert z okazji 40 lecia nagrania płyty "Helikopters" w Radiu Opole. Na Scenie Kameralnej zagra i zaśpiewa John Porter. Ostatnie bilety są jeszcze w Kasach NCPP.

Radio Opole jest patronem medialnym festiwalu.