Rocznicowa uczta SBB w Filharmonii Opolskiej. Radio Opole zorganizowało jubileusz kultowej "Welcome" [FILM, ZDJĘCIA]
Długie owacje na stojąco zakończyły koncert SBB w Filharmonii Opolskiej. Rodzima legenda rocka przyjechała do stolicy regionu na zaproszenie Radia Opole.
Koncert odbył się z okazji 40 - lecia wydania kultowej płyty „Welcome”. Album zarejestrowano w Studiu M naszej rozgłośni. Lider SBB Józef Skrzek przyznaje, że bez pomocy takich opolskich radiowców jak Renata Szybka, Edward Spyrka czy Władysław Gawroński nagranie nie brzmiałoby tak dobrze.
-Cała pomoc i wszystkie podpowiedzi, które od nich dostałem… Nie byłoby szans nagrać tej płyty, gdyby nie tak fantastyczna ekipa. Byli również inni radiowcy, którzy tam bywali i mnie rozumieli. Na przykład, kiedy grałem do rana i spałem pod stolikiem, a rano wiadomości były, to mówili „Józek, tylko nie chrap!”. Jeżeli masz do czynienia z ludźmi, którzy wiedzą, o co chodzi i przy tym zarywają z tobą noce i dnie i swój czas, to naprawdę wielka, wielka chwała. Za to im do dzisiaj bardzo dziękuję.
Artysta zwraca uwagę, że muzyce jego formacji udało się przedrzeć przez żelazną kurtynę - Gdzieś to się wszystko przebijało. Okazało się, że nie ma barier i granic w tej kwestii. Przecież fanklub, który się kontaktował z ludźmi ze świata, cieszył się największym powodzeniem w ZSRR. Tysiące, setki tysięcy różnych wiadomości z ZSRR, a myśmy nie mogli tam zagrać, bo byliśmy tam zakazani. Byliśmy synonimem wolności. Ale kiedy zagraliśmy w San Petersburgu w nowym wieku, zrobiło się wokół tego niesamowite halo.
W trakcie jubileuszowego koncertu Opolanie usłyszeli niegrane od lat rarytasy z „Welcome” takiej jak „Loneliness” czy „Welcome Warm Nights And Days”. Radio Opole transmitowało wydarzenie.
-Cała pomoc i wszystkie podpowiedzi, które od nich dostałem… Nie byłoby szans nagrać tej płyty, gdyby nie tak fantastyczna ekipa. Byli również inni radiowcy, którzy tam bywali i mnie rozumieli. Na przykład, kiedy grałem do rana i spałem pod stolikiem, a rano wiadomości były, to mówili „Józek, tylko nie chrap!”. Jeżeli masz do czynienia z ludźmi, którzy wiedzą, o co chodzi i przy tym zarywają z tobą noce i dnie i swój czas, to naprawdę wielka, wielka chwała. Za to im do dzisiaj bardzo dziękuję.
Artysta zwraca uwagę, że muzyce jego formacji udało się przedrzeć przez żelazną kurtynę - Gdzieś to się wszystko przebijało. Okazało się, że nie ma barier i granic w tej kwestii. Przecież fanklub, który się kontaktował z ludźmi ze świata, cieszył się największym powodzeniem w ZSRR. Tysiące, setki tysięcy różnych wiadomości z ZSRR, a myśmy nie mogli tam zagrać, bo byliśmy tam zakazani. Byliśmy synonimem wolności. Ale kiedy zagraliśmy w San Petersburgu w nowym wieku, zrobiło się wokół tego niesamowite halo.
W trakcie jubileuszowego koncertu Opolanie usłyszeli niegrane od lat rarytasy z „Welcome” takiej jak „Loneliness” czy „Welcome Warm Nights And Days”. Radio Opole transmitowało wydarzenie.