Czy postanowienia noworoczne mają sens? Opolanie podchodzą do tego z dystansem
Nowy rok i nowa ja, nowy ja. Grudzień i początek stycznia sprzyja mniej lub bardziej ambitnym planom zmian w życiu wielu z nas.
Obiecujemy sobie schudnąć, uprawiać sport, oszczędzać pieniądze czy odżywiać się bardziej zdrowo. Zapytaliśmy mieszkańców regionu, czy na początku 2025 roku wyznaczają sobie ambitne cele, czy każdy moment jest równie dobry na zmiany w życiu.
- Dla mnie to jest mit i ja nie robię postanowień noworocznych. Wiele osób postanawia na przykład rzucić palenie, ale ta deklaracja noworoczna szybko gaśnie. Potrzeba jednak dużej determinacji.
- Zależy, kto w końcu weźmie się za siebie. Ja pewnie nie zrobię tego, ale jakieś postanowienia są. Największym jest to, że będę chodzić do siłowni, bo też nie ma co zbyt dużo na siebie narzucać.
- Nie mam postanowień, tylko powoli realizuje cele. Jeśli uda się, cieszę się. My już jesteśmy po 70., chorujemy, ale jak wstaniemy i patrzymy na siebie, że żyjemy, to jest super. W końcu to jeden dzień więcej.
- To chyba właśnie jest podejście każdego z osobna. Ważne, że te postanowienia są, każdy ma jakiś cel i próbuje dojść do tego.
- Myślę, że to bardziej mit i tradycja, do której ludzie podchodzą z przymrużeniem oka. Niby każdy postanawia sobie jakieś rzeczy, ale rzadko kiedy spełniają je.
Dodajmy, według badań niespełna co dziesiątej osobie udaje się zrealizować postanowienia noworoczne.
- Dla mnie to jest mit i ja nie robię postanowień noworocznych. Wiele osób postanawia na przykład rzucić palenie, ale ta deklaracja noworoczna szybko gaśnie. Potrzeba jednak dużej determinacji.
- Zależy, kto w końcu weźmie się za siebie. Ja pewnie nie zrobię tego, ale jakieś postanowienia są. Największym jest to, że będę chodzić do siłowni, bo też nie ma co zbyt dużo na siebie narzucać.
- Nie mam postanowień, tylko powoli realizuje cele. Jeśli uda się, cieszę się. My już jesteśmy po 70., chorujemy, ale jak wstaniemy i patrzymy na siebie, że żyjemy, to jest super. W końcu to jeden dzień więcej.
- To chyba właśnie jest podejście każdego z osobna. Ważne, że te postanowienia są, każdy ma jakiś cel i próbuje dojść do tego.
- Myślę, że to bardziej mit i tradycja, do której ludzie podchodzą z przymrużeniem oka. Niby każdy postanawia sobie jakieś rzeczy, ale rzadko kiedy spełniają je.
Dodajmy, według badań niespełna co dziesiątej osobie udaje się zrealizować postanowienia noworoczne.