Uwaga na podróbki kołocza śląskiego
Cukiernicy, którzy nie posiadają certyfikatu na wypiek kołocza śląskiego, oferują podróbki. - To coraz częstszy proceder w naszym regionie - skarży się Benjamin Godyla, prezes Stowarzyszenia Konsorcjum Producentów Kołocza Śląskiego. Ostatnio ulotkę reklamującą kołocz opolski otrzymał podczas wizyty w Opolu minister sportu Joanny Muchy.
- Za podszywanie się pod produkt regionalny grożą kary - przypomina Andrzej Pawłowicz, Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Złożony może być także wniosek do prokuratury. W regionie jest kilka firm, które oferując wypieki pod podobną nazwą wprowadza klientów w błąd.
Benjamin Godyla przyznaje, że za przynależność do jego stowarzyszenia należy zapłacić 1000 zł, a następnie opłacać składki po 50 zł miesięcznie. Jednak, aby oferować kołocz śląski można wykupić za 200 zł certyfikat.
Obecnie w regionie około 190 piekarni oferuje legalnie taki produkt. Walka o to, aby Unia Europejska uznała kołocz śląski za produkt regionalny trwała 4 lata.
Piotr Wójtowicz (oprac. JM)