Opolski karp na wigilijnym stole. Jest droższy, ale nie może go zabraknąć
Mimo wyższych cen, na wigilijnym stole nie może zabraknąć karpia. Jest podawany na bardzo różne sposoby, zgodnie z rodzinnymi tradycjami, albo z "twistem" nowoczesności. Najważniejsze jednak, by był świeży i pochodził z rodzimych gospodarstw. O zaletach hodowanej na Opolszczyźnie ryby i inwestycjach, które przekładają się na wzrost jej jakości, mówił w "Porannej Rozmowie Radia Opole" Jakub Roszuk, prezes Lokalnej Rybackiej Grupy Działania "Opolszczyzna".
- Karpie są teraz droższe niż łososie, ale te nasze są niewątpliwie warte swojej ceny - nie miał wątpliwości Jakub Roszuk, prezes Lokalnej Rybackiej Grupy Działania "Opolszczyzna".
- Ten cykl produkcji jest trzyletni i to pokazuje wartość ryby, ale niestety, nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości i ceny w zasadzie na każdym produkcie idą do góry, co przekłada się później na końcowym produkcie u nas, na karpiu handlowym, który jest sprzedawany do konsumpcji - wyjaśnił Jakub Roszuk.
W tym roku odnotowano zwiększoną sprzedaż ryby bezpośrednio w gospodarstwach rybackich, gdzie zwykle jest dostępna w niższych cenach.
- Cały czas zachęcam do kupowania w gospodarstwach rybackich i w tym roku to się zadziało, że mimo tej ceny, jednak widzimy tu zwiększoną sprzedaż detaliczną w lokalnych naszych gospodarstwach. Klienci chcą i mają też możliwość kupna ryby na miejscu wypatroszonej, a kiedyś branża nie była na to przygotowana, choć z drugiej strony są osoby, które wolą to zrobić samodzielnie - mówił Jakub Roszuk.
W Opolskiem hodowlą karpia zajmują się przede wszystkim największe gospodarstwa w Niemodlinie, Krogulnej i Krzywej Górze, a w związku z wysokimi cenami energii, rosną także wyraźnie koszty hodowli, co przekłada się na cenę końcową.
Bardzo istotne w jakości mięsa ryby są stosowane pasze, a te najbardziej naturalne, wartościowe też kosztują znacznie więcej.
Karp w woj. opolskim zyskuje na popularności, a Lokalna Grupa Działania "Opolszczyzna" współpracuje też z restauracjami oferującymi bardzo pomysłowe dania z naszej rodzimej ryby i warto z tego skorzystać - konkludował na antenie w Radia Opole Jakub Roszuk.
- Ten cykl produkcji jest trzyletni i to pokazuje wartość ryby, ale niestety, nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości i ceny w zasadzie na każdym produkcie idą do góry, co przekłada się później na końcowym produkcie u nas, na karpiu handlowym, który jest sprzedawany do konsumpcji - wyjaśnił Jakub Roszuk.
W tym roku odnotowano zwiększoną sprzedaż ryby bezpośrednio w gospodarstwach rybackich, gdzie zwykle jest dostępna w niższych cenach.
- Cały czas zachęcam do kupowania w gospodarstwach rybackich i w tym roku to się zadziało, że mimo tej ceny, jednak widzimy tu zwiększoną sprzedaż detaliczną w lokalnych naszych gospodarstwach. Klienci chcą i mają też możliwość kupna ryby na miejscu wypatroszonej, a kiedyś branża nie była na to przygotowana, choć z drugiej strony są osoby, które wolą to zrobić samodzielnie - mówił Jakub Roszuk.
W Opolskiem hodowlą karpia zajmują się przede wszystkim największe gospodarstwa w Niemodlinie, Krogulnej i Krzywej Górze, a w związku z wysokimi cenami energii, rosną także wyraźnie koszty hodowli, co przekłada się na cenę końcową.
Bardzo istotne w jakości mięsa ryby są stosowane pasze, a te najbardziej naturalne, wartościowe też kosztują znacznie więcej.
Karp w woj. opolskim zyskuje na popularności, a Lokalna Grupa Działania "Opolszczyzna" współpracuje też z restauracjami oferującymi bardzo pomysłowe dania z naszej rodzimej ryby i warto z tego skorzystać - konkludował na antenie w Radia Opole Jakub Roszuk.