Chodzi o składy kategorii TLK - Szczeliniec i Sudety, które mogą wrócić na magistralę podsudecką wraz z grudniową zmianą rozkładu jazdy. Burmistrz Jan Woźniak nie ukrywa zadowolenia z planowanej reaktywacji dalekobieżnych połączeń przez Otmuchów. Jak dodaje, jest spora szansa, że mieszkańcy gminy będą chcieli z nich korzystać.

- Kiedyś ludzie korzystali i te pociągi były przepełnione. Co prawda relacje się zmieniły, bo wszyscy już mają samochody, ale wydaje mi się, że ta zbiorowa komunikacja i sytuacja ekologiczna oraz finansowa, będzie pozwalała na to, żeby przywracać te pociągi, bo, wydaje mi się, że to będzie taniej - dodaje.

Przypomnijmy, że wspomniane składy mają szansę wyjechać na tory 13 grudnia. Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych, powołując się na źródła w Ministerstwie Infrastruktury, zapowiada, że pociągi będą kursować codziennie, po jednej parze. Na razie wiadomo, że oba składy mogłyby się zatrzymywać w Nysie. Ponadto, Szczeliniec z Jeleniej Góry do Warszawy ma szansę na postój także w Opolu, a Sudety relacji Jelenia Góra - Kraków, w Prudniku, Głogówku i Kędzierzynie-Koźlu. Obsługa stacji Otmuchów, jak i Paczków ma być wciąż rozważana, a decyzje w tej sprawie powinny zapaść jeszcze w lecie.