Bartłomiej Stawiarski liczy na lepszą współpracę z radą miejską. "Część radnych nie chciała być już w totalnej opozycji do burmistrza"
Zmiany w prezydium to dobra decyzja - tak dzisiejsze (27.02) roszady na szczycie namysłowskiej rady gminy komentuje burmistrz Bartłomiej Stawiarski.
- Było wiele decyzji, które miały tylko utrudnić pracę burmistrza jako organowi wykonawczemu. Żeby nie być gołosłownym, to można przypomnieć chociażby 2 lata z rzędu próby zablokowania uchwalenia najważniejszej uchwały, czyli budżetu gminy Namysłów - mówi.
Teraz jednak ten stan ma szansę się zmienić, gdyż - zdaniem burmistrza - część radnych zrozumiała, że dotychczasowa sytuacja nie przynosi gminie korzyści. Jednocześnie, Stawiarski zaprzecza, by na zmianę układu sił wpływ miały obietnice korzyści dla radnych, którzy poparli nowe prezydium.
- Na pewno będzie wiele osób, które będą się doszukiwać jakiegoś drugiego dna. Mandat radnego jest wolnym mandatem. To, że ktoś się dostał z jakiejś listy to nie znaczy, że jest niewolnikiem jakiegoś ugrupowania. Myślę, że to też wynika z tego, że ci radni obserwowali to, co się dzieje. Jedna z radnych nawet powiedziała, że ona nie ma dłużej zamiaru być w totalnej opozycji do burmistrza - wskazuje.
Przypomnijmy, że dotychczasowe prezydium rady zostało zastąpione po tym, gdy na wniosek 10 radnych PiS, PSL, Wspólnoty Obywatelskiej 2006 i niezależnych radnych, przeprowadzono głosowanie, w wyniku którego odwołano Jacka Fiora (niezrz.). Zaraz po tym, jego dotychczasowi zastępcy podali się do dymisji. Na czele nowej rady stanął Kazimierz Kos (niezrz.), natomiast wiceprzewodniczącymi zostali Jacek Ochędzan i Wojciech Próchnicki (PiS).