Radni chcieli wiedzieć, dlaczego rosną stawki za odbiór śmieci w Opolu. Wiele pytań - mało odpowiedzi
Mimo blisko 4-godzinnej dyskusji nie poznaliśmy szczegółowej odpowiedzi na pytanie, dlaczego w Opolu firma Remondis podniosła stawki na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Według informacji ratusza, w drugim kwartale tego roku opolan czeka kolejna podwyżka. Prawdopodobnie za odpady segregowane zapłacą 23 złote za osobę.
Dzisiaj (30.01) radni przez kilka godzin pytali przedstawicieli firmy Remondis i Cementowni Górażdze, która spala odpady, o uzasadnienie wzrostu cen. O taką dyskusję wnioskował Piotr Mielec. Radny Klubu Arkadiusza Wiśniewskiego tłumaczy, że chciał się także dowiedzieć, dlaczego tych informacji nie podano wcześniej, czyli przed 28 listopada, gdy radni przyjmowali uchwałę w sprawie podwyżek na 2020. - Jednak dzisiaj się tego też nie dowiedziałem - podkreśla radny.
Na początku stycznia uzasadniano, że wzrost stawek dla mieszkańców wynika ze wzrostu stawek za zagospodarowanie odpadów. W tym roku miasto miało płacić spółce Remondis 360 złotych brutto za tonę. Jednak taką sumę pod koniec grudnia zakwestionowała firma, która zażądała o 90 złotych więcej. Zmiany spowodowały, że radni muszą po raz kolejny podnieść stawki.
Podczas dyskusji przedstawiciele firmy Remondis zdradzili, że o wzrostach wiedzieli tydzień przed sesją, natomiast na nasze pytanie, dlaczego o tym nie poinformowali władz miasta Grzegorz Zarański, dyrektor do spraw handlowych w firmie Remondis wyjaśnił, że wówczas, czyli 28 listopada nikt ich nie zaprosił na sesję.
Pytany o powody podwyżek podał rosnące ceny energii, paliw i koszów pracy, ale to nie przekonywało radnych, którzy zaznaczali, że wzrosty nie były tak wysokie, jakich później zażądała firma Remondis.
Grzegorz Zarański za argument podwyżek cen podał również zmianę przepisów, które w efekcie doprowadziły do tego, że Cementownia Górażdże, która przez lata płaciła Remondisowi za dostarczanie do spalenia odpadów, teraz każe sobie płacić za wrzucenie śmieci do pieca. Radni Przemysław Pytlik, Łukasz Sowada, czy Edward Odelga podobnie jak wiceprezydent Przemysław Zych prosili o podanie kwoty, jaką firmy ustaliły między sobą. Ale tu się zawiedli, ponieważ przedstawiciele firmy Remondis i Górażdże zasłaniali się tajemnicą handlową.
- Odnotowałem sobie deklarację ze strony cementowni, czy w ciągu kilku dni przedstawiciele firmy zniosą tajemnicę handlową i pochylą się nad kwestią pobieranych opłat za spalanie odpadów z Opola i powiatu opolskiego - mówi wiceprezydent Zych.
Jacek Żabski, członek zarządu Gorażdże Cement SA ripostuje, że skoro mamy wolny rynek to dostawcy kształtują poziom cen, natomiast stawek nie podaje, ponieważ jest to odpowiedzialność wobec wszystkich uczestników procesu, a w nim bierze udział 50 firm z całego kraju.
Podczas sesji pytano również o udział Zakładu Komunalnego, który posiada instalację do zagospodarowania odpadów. Prezes Andrzej Czajkowski tłumaczył, że mimo iż wspólnie z Remondisem prowadzą od lat konsorcjum, to nie zostali wtajemniczeni w rozmowy z Cementownią.
Wiceprezydent Przemysła Zych uważa, że kiedyś Remondis był zależny od ZK ponieważ obowiązywała rejonizacja rynku odpadów, natomiast teraz odpady można wozić gdzie się chce. - Ponadto Remodnis posiada już wszystkie instalacje związane z zagospodarowaniem odpadów, czyli de facto wszystko co jest potrzebne by tworzyć monopol bez pytania o zdanie swojego partnera.
Z pierwszych ustaleń wynika, że do końca marca Opolanie płacą stawki ustalone podczas listopadowej sesji, później w przypadku odpadów segregowanych wzrosną prawdopodobnie o 4 złote, natomiast nowych stawek za odpady niesegregowane jeszcze nie ustalono.
Na początku stycznia uzasadniano, że wzrost stawek dla mieszkańców wynika ze wzrostu stawek za zagospodarowanie odpadów. W tym roku miasto miało płacić spółce Remondis 360 złotych brutto za tonę. Jednak taką sumę pod koniec grudnia zakwestionowała firma, która zażądała o 90 złotych więcej. Zmiany spowodowały, że radni muszą po raz kolejny podnieść stawki.
Podczas dyskusji przedstawiciele firmy Remondis zdradzili, że o wzrostach wiedzieli tydzień przed sesją, natomiast na nasze pytanie, dlaczego o tym nie poinformowali władz miasta Grzegorz Zarański, dyrektor do spraw handlowych w firmie Remondis wyjaśnił, że wówczas, czyli 28 listopada nikt ich nie zaprosił na sesję.
Pytany o powody podwyżek podał rosnące ceny energii, paliw i koszów pracy, ale to nie przekonywało radnych, którzy zaznaczali, że wzrosty nie były tak wysokie, jakich później zażądała firma Remondis.
Grzegorz Zarański za argument podwyżek cen podał również zmianę przepisów, które w efekcie doprowadziły do tego, że Cementownia Górażdże, która przez lata płaciła Remondisowi za dostarczanie do spalenia odpadów, teraz każe sobie płacić za wrzucenie śmieci do pieca. Radni Przemysław Pytlik, Łukasz Sowada, czy Edward Odelga podobnie jak wiceprezydent Przemysław Zych prosili o podanie kwoty, jaką firmy ustaliły między sobą. Ale tu się zawiedli, ponieważ przedstawiciele firmy Remondis i Górażdże zasłaniali się tajemnicą handlową.
- Odnotowałem sobie deklarację ze strony cementowni, czy w ciągu kilku dni przedstawiciele firmy zniosą tajemnicę handlową i pochylą się nad kwestią pobieranych opłat za spalanie odpadów z Opola i powiatu opolskiego - mówi wiceprezydent Zych.
Jacek Żabski, członek zarządu Gorażdże Cement SA ripostuje, że skoro mamy wolny rynek to dostawcy kształtują poziom cen, natomiast stawek nie podaje, ponieważ jest to odpowiedzialność wobec wszystkich uczestników procesu, a w nim bierze udział 50 firm z całego kraju.
Podczas sesji pytano również o udział Zakładu Komunalnego, który posiada instalację do zagospodarowania odpadów. Prezes Andrzej Czajkowski tłumaczył, że mimo iż wspólnie z Remondisem prowadzą od lat konsorcjum, to nie zostali wtajemniczeni w rozmowy z Cementownią.
Wiceprezydent Przemysła Zych uważa, że kiedyś Remondis był zależny od ZK ponieważ obowiązywała rejonizacja rynku odpadów, natomiast teraz odpady można wozić gdzie się chce. - Ponadto Remodnis posiada już wszystkie instalacje związane z zagospodarowaniem odpadów, czyli de facto wszystko co jest potrzebne by tworzyć monopol bez pytania o zdanie swojego partnera.
Z pierwszych ustaleń wynika, że do końca marca Opolanie płacą stawki ustalone podczas listopadowej sesji, później w przypadku odpadów segregowanych wzrosną prawdopodobnie o 4 złote, natomiast nowych stawek za odpady niesegregowane jeszcze nie ustalono.