Mniejszość Niemiecka podsumowała miniony rok. Na plus wynik w wyborach samorządowych
Niezgodne z demokratycznymi standardami poszerzenie granic Opola, problemy z nauką języka mniejszości narodowej w szkołach oraz dobry wynik w wyborach samorządowych - tak ubiegły rok podsumowuje Mniejszość Niemiecka na Opolszczyźnie.
- Zachwiane zostały demokratyczne wartości zaufania społecznego do samorządu - argumentuje Bartek. - To nie jest tak prosto odbudować. Proces wiary, skuteczność procesów takich jak konsultacje społeczne, jak referenda, głosowanie ludzi zostało zachwiane. Wielu ludzi z pewnością idąc kolejny raz i uczestnicząc w takich dyskusjach, będzie powątpiewało co do sensu.
Przedstawiciele mniejszości wyrazili również obawy w związku z ograniczeniami, jakie zostały wprowadzone w szkolnej edukacji języka niemieckiego, jako języka mniejszości narodowej.
- Myślę, że to będzie jedno z ważniejszych wyzwań - przekonuje Marek Witek, nowy pełnomocnik zarządu województwa opolskiego do spraw wielokulturowości. - Co prawda sam należę do mniejszości niemieckiej, ale muszę się spotkać z odzewem struktur mniejszości niemieckiej, które powinny wyartykułować czego brakuje, czym trzeba się zająć. W jakim kierunku trzeba sprawy nauczania języka pokierować. Znajomość języka niemieckiego w naszym regionie jest bardzo potrzebna.
Na spotkaniu podsumowano również ubiegłoroczne wybory samorządowe. Jako sukces uznano wzrost uzyskanych głosów do sejmiku województwa oraz nowe osoby ze struktur mniejszości, które zdobyły mandaty burmistrzów i wójtów.
- Wynik możemy ocenić jak najbardziej pozytywnie - mówi Hubert Ibrom, nowy burmistrz Ujazdu. - Najlepiej odwzorowuje to wynik do sejmiku województwa opolskiego, gdzie zdobyliśmy 10 tysięcy głosów więcej niż cztery lata wcześniej. To pokazuje, że Mniejszość Niemiecka, jako komitet bezpartyjny, którego siedziba jest w każdym domu województwa opolskiego, ma dużą siłę przebicia.
Po ostatnich wyborach samorządowych przedstawiciele mniejszości niemieckiej zarządzają w 13 gminach województwa.