Podejrzana o zabójstwo noworodka w areszcie. Czy zabójstw było więcej? "Praktycznie cały czas chodziła z brzuchem"
Zarzut zabójstwa postawiono Aleksandrze J. z Ciecierzyna koło Byczyny. Na jej posesji odkryto zwłoki noworodka. Prokuratura Rejonowa w Kluczborku prowadzi śledztwo w tej sprawie, dziś (14.12) decyzją sądu kobieta trafiła na trzy miesiące do aresztu.
- Wszyscy widzieli, że ta kobieta chodzi w ciąży – mówią nam sąsiedzi, którzy poprosili o anonimowość.
- Podjechały usługi pogrzebowe i pomyślałam: czy ta kobieta urodziła martwe dziecko? Nie poszłam tym tropem, że to jest taka tragedia. I w momencie, kiedy zaczęły się telefony od znajomych, sąsiadów i najbliższych, bo ktoś gdzieś coś usłyszał to zaczęliśmy łączyć fakty, gdy zobaczyliśmy prokuraturę, wozy policyjne, te usługi pogrzebowe, które podjeżdżały praktycznie co 2-3 godziny. Widzieliśmy te białe rękawiczki na rękach i worki, które nosili. Moim zdaniem to były cztery worki.
Prokuratura na razie nie potwierdza informacji o tym, że ciał ma być więcej. Dziś odbyła się też sekcja zwłok jednego noworodka.
- Ujawnione zostały zwłoki jednego noworodka i kobieta stanęła pod zarzutem popełnienia zabójstwa jednego dziecka. Wstępnie ustalono, że urodziło się żywe. Matka tego noworodka miała urodzić dziecko, umieścić je w reklamówce, zawiązać ją i w ten sposób doszło do uduszenia dziecka - mówi Anita Dąbrowa-Derda z Prokuratury Rejonowej w Kluczborku.
Wczoraj (13.12) w prokuratorze podejrzana nie przyznała się do zarzucanego im czynu i złożyła wyjaśnienia, lecz dziś w trakcie postępowania ws. aresztu, przyznała się, ale odmówiła składania wyjaśnień.
- W naszym zainteresowaniu znajduje się partner tej kobiety, ale za wcześnie, by mówić, w jakiej roli procesowej wystąpi w tej sprawie – dodaje prokurator Dąbrowa-Derda.
Aresztowanej kobiecie grozi dożywocie.