Szymon Ogłaza z Platformy Obywatelskiej uważa, że to złożony problem, ale w tej sprawie warto posłuchać naukowców zamiast polityków.

- Osiągnęliśmy ten etap, kiedy warto porozmawiać uczciwie o tym, co się dzieje. Ja nie obciążam żadnego z rządów za stan środowiska, bo to za krótki okres. Natomiast rolą rządu jest edukowanie społeczeństwa.

Piotr Pancześnik z Porozumienia zwracał uwagę, że za emisję CO2 odpowiada cały świat i pojawia się pytanie, jakie znaleźć racjonalne wyjście z tej sytuacji.

- Musimy wyjaśnić, na ile wpływ na to mają wielkie koncerny. Ponieważ teraz czepiają się nie tylko węgla, ale także produkcji avocado, na uprawę którego podobno zużywa się za dużo wody. To są kwestie tak złożone, że ten jeden szczyt tego nie wyjaśni.

Marcin Oszańca z Polskiego Stronnictwa Ludowego odnosząc się do organizacji szczytu klimatycznego w Katowicach nazwał go kompromitacją. Podkreślił przy tym, że obecny rząd zniszczył rozwój energetyki wiatrowej.

- Na ostatnich aukcjach energia elektryczna produkowana z wiatru była około 70 procent tańsza niż z konwencjonalnych węglowych źródeł, natomiast wprowadzono ustawę, która uniemożliwia budowę farm na ponad 90 procentach powierzchni w Polsce.

Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski przypomniała, że obostrzenia co do budowy ferm wiatrowych wprowadzono po protestach mieszkańców. Odnosząc się do wydobycia węgla zaznaczyła, że Polska nie jest jedyną gospodarką, która się na nim opiera.

- Polskie wydobycie to jest niecały procent światowego wydobycia, na świecie rocznie wydobywa się 7 mld ton węgla.

- Wszyscy w tej kwestii wiemy co robić, jednak moim zdaniem nie powinniśmy wymyślać prochu, ale brać przykład z innych - dodał Ryszard Galla poseł Mniejszości Niemieckiej. - Przecież sami jako posłowie, bez względu na opcję polityczną, kilka lat temu walczyliśmy o rozbudowę elektrowni w Opolu, ale gdybyśmy zajrzeli w technologię tej instalacji, to to jest mercedes. Ryszard Galla zaznaczył, że w przyszłości powinno się zamykać elektrownie węglowe, które pracują od kilkudziesięciu lat.

Antoni Duda poseł Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że Polska jest krajem, który jego zdaniem najszybciej redukuje emisję CO2, ale węgiel nadal będzie podstawą energetyki.

- Ten węgiel będzie i musi nam służyć, bo fajnie jest powiedzieć Niemcom, czy Francuzom którzy zdegradowali sobie środowisko, a teraz stawiają przed nami ostre wymagania. Do wszystkiego trzeba dochodzić stopniowo - mówił poseł Antoni Duda.

- Sądziłem, że na szczycie pokażemy, że mamy wizję w sprawie rozwoju energetyki nawet tej opartej na węglu, ale tak się nie stało - podkreślił Łukasz Dymek z Nowoczesnej. Jego zdaniem na ten temat się rozmawia, ale bez efektów. - Rozmawianie tylko o tym, że powinniśmy coś zmienić, gdy nie idzie za tym żadne konkretne działanie doprowadzi do tego, że trudno będzie wytłumaczyć naszym dzieciom, że środowisko, które im pozostawiamy jest środowiskiem, które skróci ich życie.

Jacek Banicki z Kukiz'15 zaznaczył, że polskie prawodawstwo jest nieprzychylne rozwojowi ekologicznych źródeł energii. Jako przykład podał elektrownie wodne. Jego zdaniem powinno się brać przykład od naszych południowych sąsiadów.

W okolicach Mikulowic i Jesenika działa 8 takich elektrowni, natomiast u nas wcale. To oznacza, że coś jest nie tak z naszym prawem finansowym albo prawem, które dopuszcza stawianie na rzekach takich obiektów.

Szczyty klimatyczny jaki trwa w Katowicach to globalna konferencja, podczas której negocjowane są działania na rzecz polityki klimatycznej. Polska była ich gospodarzem - w 2008 r. w Poznaniu i w 2013 r. w Warszawie, a w tym roku w Katowicach. Podczas szczytu uczestnicy będą musieli znaleźć sposób wdrożenia porozumienia paryskiego, które przyjęto trzy lata temu na COP 21. Dokument wzywa do podjęcia działań na rzecz zatrzymania wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza - a w razie możliwości - 1,5 stopnia do 2050 roku.

Szczyt klimatyczny w Katowicach potrwa do 14 grudnia.